- W pierwszej połowie i Zagłębie i my mieliśmy okazje. To my jednak strzeliliśmy gola. W drugiej połowie mogliśmy podwyższyć ten wynik. Nie udało się, ale najważniejsze, że wygraliśmy i miejmy nadzieję, że tak będzie do końca - powiedział Robert Lewandowski po spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin. Poznaniacy nie zagrali porywającego widowiska, ale udało im się odnieść zwycięstwo na ciężkim terenie - dodatkowo z drużyną, którą prowadzi ich były szkoleniowiec.
Mecz mógł się różnie potoczyć, gdyby któraś z drużyn wykorzystała choć jedną z kilku dobrych okazji w pierwszych minutach gry. Druga połowa to już zupełnie inne zawody. Piłkarze trenowani przez Jacka Zielińskiego cofnęli się do defensywy i tylko sporadycznie atakowali bramkę Aleksandra Ptaka.- W pierwszej połowie i Zagłębie i my mieliśmy okazje. To my jednak strzeliliśmy gola. W drugiej połowie mogliśmy podwyższyć ten wynik. Nie udało się, ale najważniejsze, że wygraliśmy i miejmy nadzieję, że tak będzie do końca - skomentował napastnik reprezentacji Polski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W drugiej odsłonie pojedynku to właśnie Miedziowi dominowali na boisku i prowadzili grę. - Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Dostaliśmy jeszcze czerwoną kartkę, graliśmy w osłabieniu i dlatego musieliśmy cofnąć się do tyłu - wyjaśnił Lewandowski.
Zwycięstwo nad Zagłębiem Kolejorzowi nie przyszło łatwo. Piłkarze Franciszka Smudy postawili trudne warunki i byli równorzędnym rywalem dla faworyzowanego Lecha. - W pierwszej połowie strzeliliśmy gola, więc jakoś do ostatnich minut się nie męczyliśmy. Wcześniej to załatwiliśmy. Zagłębie ma jeszcze trudnych przeciwników. Miejmy nadzieję, że jakieś punkty urwie w następnych meczach - stwierdził napastnik drużyny z Poznania.
Jeszcze niedawno piłkarzy ze stolicy Wielkopolski spisywano na straty. Teraz nadrobili oni jednak kilka punktów i włączyli się do walki o tytuł dla najlepszej drużyny w kraju. - My raczej skupiamy się na kolejnym meczu, który jest przed nami. To co będzie na koniec to zobaczymy - tonował nastroje lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy.
- Najważniejsze, że wygraliśmy 1:0. Mogło być trochę więcej tych bramek, ale najważniejsze są trzy punkty - podsumował piątkowe zawody Lewandowski.