W poniedziałkowe popołudnie Warta Poznań z inicjatywy posła Bartosza Zawiei zorganizowała briefing prasowy z udziałem poznańskim parlamentarzystów, radnych oraz władz klubu. Spotkanie poświęcone było planom modernizacji "Ogródka", na którym "Zieloni" mogliby ponownie zagrać.
Rozmawiano przede wszystkim o sytuacji, w której znalazła się Warta po spadku z PKO Ekstraklasy. Klub nie dogadał się z operatorem Enea Stadionu, na którym pierwotnie miał rozgrywać swoje mecze, także na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Władze miasta poparły jednak pomysł dostosowania obiektu przy Drodze Dębińskiej w taki sposób, by spełniał wszystkie wymogi licencyjne. Potrzeba jednak czasu na wykonanie niezbędnych prac, które pozwoliłyby na modernizację stadionu.
- W zeszłym tygodniu złożyliśmy pismo do Komisji Licencyjnej, w którym wskazaliśmy, jaki mamy pomysł na to, żeby wrócić do Poznania. Cel jest taki, żeby w ciągu roku Warta znów grała na stadionie przy Drodze Dębińskiej. Do tego czasu zawnioskowaliśmy o to, żeby grać w Grodzisku Wielkopolskim - powiedział Artur Meissner, prezes Warty Poznań.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Nowa koncepcja zakłada przystosowanie obiektu do wszystkich wymogów licencyjnych, przynajmniej w takim stopniu, by Warta otrzymała zgodę na korzystanie ze swojego stadionu. Cała operacja jest bardzo kosztowna, ale klub liczy na dofinansowania z samorządu, budżetu centralnego oraz zaangażowanie partnerów i sponsorów. Co najważniejsze, "Zieloni" otrzymali wsparcie od władz miasta, a w projekt powrotu Warty do Poznania zaangażowani są poznańscy politycy.
- Komisja odniosła się na razie z dużą rezerwą, ponieważ fakt, że po 5 latach gry na stadionie zastępczym prosimy jeszcze o kolejny rok, budzi wątpliwości, czy faktycznie jest tu w stanie coś się zadziać. Wydaje mi się, że przedstawiliśmy plan na to, jak może to wyglądać. O tym pomyśle rozmawialiśmy dzisiaj posłankami i posłami z Poznania - dodał Artur Meissner.
- To ekstremalnie ważna sprawa. Poza apelem do władz Poznania, dodam, że będziemy też rozmawiali z ministrem sportu, Sławomirem Nitrasem i każdym, kto może pomóc Warcie wrócić do Poznania jak najszybciej. Naszym zdaniem to jest poruta, że Warta przez tyle lat musi grać poza Poznaniem i zrobimy wszystko, żeby to się jak najszybciej zmieniło - takie słowa padły z ust Franciszka Sterczewskiego, posła KO.
Warta potrzebuje w tym momencie od kilku do kilkunastu milionów złotych. Już niedługo na obiekcie przy Drodze Dębińskiej rozpoczną się prace budowlane związane z budową nowych boisk treningowych. Ma to stanowić część modernizacji "Ogródka" o czym wspomniał poseł Bartosz Zawieja. Prezes "Zielonych" dodał, że Warta nie planuje budowy nowego stadionu, ze względu na to, że PZPN jest w stanie przystać jedynie na rok korzystania z obiektu w Grodzisku Wielkopolskim.
- Mamy wspólne przesłanie dla Poznania. Chcemy, aby ta przyszłość, którą wyznaczamy my, jako parlamentarzyści, ale i lokalni działacze, również przyświecała innym mocodawcom, właśnie w tej przestrzeni, która dotyczy tego klubu. Warta jest klubem na wskroś poznańskim i jego miejsce jest tutaj. Apeluję do wszystkich osób decyzyjnych, aby wsparły ten projekt, tak jak my, parlamentarzyści z Poznania i powiatu poznańskiego. Niech w przyszłym roku Warta znów zagra w Poznaniu - powiedziała Ewa Schaedler, posłanka z ramienia partii Polska 2050.
Klub czeka teraz na potwierdzenie ze strony Komisji Licencyjnej PZPN. Wtedy "Zieloni" będą pewni, że następny sezon Betclic 1. Ligi rozegrają jeszcze na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim. Pierwsze domowe spotkanie Warty Poznań zaplanowano na 27 lipca. Rywalem będzie Wisła Płock.
Czytaj też:
Lech Poznań traci obrońcę. Piłkarz zasili szeregi beniaminka PKO Ekstraklasy
Oficjalnie: To już ósmy transfer Warty Poznań. "Zieloni" się nie zatrzymują