Wiele wskazywało na to, że Szymon Marciniak dołoży kolejny finał do swojej kolekcji. Ostatecznie fakt, że reprezentacja Francji odpadła z turnieju, otworzył furtkę Francoisowi Letexierowi, a Polak musiał przełknąć gorzką pigułkę.
Właśnie Francuz został wyznaczony do poprowadzenia wielkiego finału Euro 2024, w którym Hiszpania powalczy o tytuł z Anglią. Tymczasem Marciniak znalazł się w obsadzie UEFA i będzie pracował w roli arbitra technicznego.
Decyzja europejskiej federacji odbiła się szerokim echem. Michał Zawacki skontaktował się z samym zainteresowanym i na antenie zdradził jego reakcję. Komentator nie wyklucza, że Marciniak skorzysta z lukratywnej propozycji z Bliskiego Wschodu.
- Pisałem z Szymonem Marciniakiem, bo znamy się prawie 10 lat. Jest rozczarowany, jest rozgoryczony i w zasadzie tyle. Czy to może mieć wpływ na decyzję Szymona Marciniaka, może ona została już podjęta? To jest człowiek bardzo dojrzały, doświadczony, nie działający impulsywnie, więc jeśli mówimy, że na skutek tej decyzji, że nie posędziuje finału, a będzie jedynie arbitrem technicznym, miałby podjąć decyzję o wyjeździe do na przykład Arabii Saudyjskiej, to nawet jeżeli taka decyzja będzie podjęta, będzie bardzo dokładnie przez Szymona Marciniaka przeanalizowana - mówił Zawacki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci
Marciniak może pochwalić się zdecydowanie większym doświadczeniem niż Letexier. 43-latek w przeszłości prowadził przecież kluczowe spotkania, w tym finały mistrzostw świata i Ligi Mistrzów.
- Może się czuć rozgoryczony, bez dwóch zdań. 48 spotkań w Champions League, natomiast Francuz ma tych meczów 31 i to są mecze nawet nie na poziomie półfinału. A Szymon sędziował trudne spotkania - przypomniał Zawacki.
Czytaj więcej:
Złote dziecko, które wygryzło Marciniaka. Przez Letexiera eksplodował polski miliarder