W niedzielę 14 lipca rywalizacja na Euro 2024 dobiegła końca. W wielkim finale na Stadionie Olimpijskim w Berlinie z wywalczenia czwartego trofeum w historii cieszyli się reprezentanci Hiszpanii. Zawodnicy Luisa de la Fuente pokonali 2:1 Anglię. Autorem decydującego trafienia w 86. minucie był Mikel Oyarzabal. Triumfatorzy w drodze po tytuł odnieśli komplet siedmiu zwycięstw.
Po końcowym gwizdku sędziego głównego Francoisa Letexiera w sektorach hiszpańskich kibiców wybuchła prawdziwa euforia. Podobnie jak na murawie, gdzie świeżo upieczeni mistrzowie cieszyli się z wywalczenia pierwszego triumfu w imprezie mistrzowskiej od Euro 2012. Radości nie krył też selekcjoner, dla którego był to premierowy sukces z seniorską reprezentacją.
W poniedziałek Hiszpanie wrócili do kraju. Podczas powitania w Madrycie czekały na nich tłumy kibiców, chcących osobiście podziękować za wywalczenie trofeum. W trakcie wielkiej fiesty nie mogło zabraknąć wypowiedzi kapitana Alvaro Moraty, który wcielił się w rolę wodzireja. Napastnik nie tylko odniósł się do wywalczonego trofeum i wsparcia fanów, ale też do jednego z rywali.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"
„Gdzie jest Musiala? Gdzie on jest? Najlepszy prawy obrońca świata, Dani Carvajal” - wykrzyczał 31-latek podczas wywoływania na scenę kolegów z drużyny. Po chwili na scenie pojawił się zapowiedziany Dani Carvajal. Słowa Moraty z pewnością nawiązywały do ćwierćfinałowego starcia Euro 2024, w którym Hiszpanie wyeliminowali po dogrywce Niemców.
Carvajal stoczył wówczas wiele pojedynków z Musialą, uznawanym za jedną z największych gwiazd reprezentacji gospodarzy. Zawziętość obrońcy w decydujących fragmentach dogrywki sprawiła, że otrzymał on drugą żółtą kartę i opuścił murawę. Sędzia Anthony Taylor zareagował w ten sposób na faul na kolejny faul na niemieckim pomocniku.
Dzięki tegorocznemu triumfowi na mistrzostwach Europy Hiszpanie stali się najbardziej utytułowaną drużyną w historii tego czempionatu. Oprócz wspomnianego tytułu w 2012 roku okazali się bowiem najlepsi również w 2008 i 1964 roku, dzięki czemu mają na koncie cztery trofea. Jeden tytuł mniej mają w dorobku Niemcy.