Szatnia Chelsea podzielona po rasistowskim wybryku. "Nigdy już nie spojrzą na niego tak samo"

Getty Images /  Marc Atkins / Na zdjęciu:  Enzo Fernandez (w środku)
Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: Enzo Fernandez (w środku)

Po wygranym przez Argentynę finale Copa America, media obiegło nagranie, na którym Enzo Fernandez obrażał Kyliana Mbappe na tle rasistowskim. To zachowanie mocno wzburzyło szatnią Chelsea.

"Grają we Francji, ale wszyscy pochodzą z Angoli [...] Jego matka jest Nigeryjką, a ojciec Kameruńczykiem, ale w dokumentach wpisane ma Francja" - m.in. takie wersy były w przyśpiewce, którą Enzo Fernandez świętował triumf swojej reprezentacji podczas tegorocznego Copa America.

Nagranie bardzo szybko odbiło się szerokim echem. Nie trzeba było długo czekać, aż skargę do FIFA w tej sprawie złożyła francuska federacja. Zareagowała również Chelsea, wydając specjalne oświadczenie.

"Chelsea Football Club uważa wszelkie formy dyskryminacji za całkowicie niedopuszczalne. Jesteśmy dumni, że jesteśmy otwartym klubem, gdzie ludzie z różnych kultur, społeczności i tożsamości są mile widziani" - można było przeczytać w stanowisku klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Sam Enzo również przeprosił, zarówno publicznie, jak i kolegów z szatni, którą dzieli z wieloma czarnoskórymi zawodnikami.  Jak informował "The Telegraph", Argentyńczyk rozesłał do wszystkich specjalną wiadomość z przeprosinami.

Spora część piłkarzy "The Blues" wzięła bowiem wybryk Fernandeza bardzo do serca. 10 z nich odobserwowało już go na Instagramie w tym wszyscy reprezentanci Francji obecni w klubie, a także Armando Broja, Romeo Lavia oraz David Datro Fofana. Ten ostatni także publicznie skrytykował Argentyńczyka.

"Rasizm we wszystkich jego postaciach powinien zostać potępiony w najostrzejszy możliwy sposób. Na takie zachowania nie ma miejsca ani w piłce nożnej, ani w żadnym innym miejscu" - przekazał za pośrednictwem swojego Instagrama.

Z kolei w obronę kolegę z drużyny wziął chociażby pochodzący z Senegalu Nicolas Jackson, który opublikował video, na którym Fernandez bawi się z małym czarnoskórym chłopcem w koszulce Chelsea.

Z kolei zdaniem byłego reprezentanta Anglii, Darrena Benta, Fernandez może już nie odbudować swojej pozycji w szatni.

- Nawet jeśli stanie tam przed swoimi kolegami z Chelsea i powie: "Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co zrobiłem", oni nigdy już nie spojrzą na niego tak samo - powiedział w rozmowie z talkSPORT.

- w tak swobodnej atmosferze, przy takiej łatwości z jaką to śpiewał, jego koledzy z drużyny nigdy już nie zaufają mu tak samo - twierdzi Bent.

Czytaj także: 
Prysną pierwsze marzenia, Jaga czeka
W końcu przyznał, co zrobił podczas Euro

Źródło artykułu: WP SportoweFakty