Kilka dni po efektownym zwycięstwie Caernarfon Town FC w Lidze Konferencji Europy Legia Warszawa udała się do Kielc, by walczyć o kolejne punkty w PKO Ekstraklasie.
Niestety z meczem piłkarskim nie miało to zbyt wiele wspólnego. Korona skupiła się na brudnej, momentami wręcz brutalnej grze. Legia nie miała natomiast zbyt wiele do powiedzenia w ofensywie. Zespół Goncalo Feio męczył się w ataku i zanosiło się na bezbramkowy remis.
Ale to zmieniło się w 74. minucie. Legioniści przeprowadzili piękną akcję, Marc Gual podał do Rubena Vinagre, ten wypatrzył w polu karnym Luquinhasa, a Brazylijczyk skierował piłkę do bramki trochę w stylu Zlatana Ibrahimovicia. Dołożył stopę, uderzył technicznie i Xavier Dziekoński nie miał nic do powiedzenia.
Gospodarze w zasadzie przez całe spotkanie faulowali Luquinhasa, natomiast w tej sytuacji nie dali rady bo zablokować. 27-latek miał bardzo dużo swobody w polu karnym i zrobił to, co do niego należało. Trafił tydzień temu z Zagłębiem Lublin, trafił i w Kielcach.
Zobacz bramkę Luquinhasa:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki
CZYTAJ TAKŻE:
Nie takiego początku sezonu oczekiwano w Gdańsku. "Nie zakopiemy się"
Kazimierz Moskal: Nie mówmy, że naszą jedyną bolączką jest nieskuteczność