Po mistrzostwach Europy Wojciech Szczęsny udał się na urlop, a później otrzymał od Juventusu jasny przekaz: włoski klub nie wiąże dalszej przyszłości z naszym bramkarzem. Jest zawodnikiem Juventusu od siedmiu lat, ma ważny kontrakt jeszcze przez sezon, ale władze drużyny postawił go pod ścianą.
Szczęsny otrzymał zakaz trenowania z pierwszym zespołem. Juventus wyznaczył trenera, który ćwiczy z nim indywidualnie. Przez ponad tydzień nasz reprezentacyjny bramkarz trenował pod Warszawą na obiektach akademii Legii. Ze swoim włoskim trenerem zajmował jedno z boisk i odbywali zajęcia. Potwierdziliśmy, że reprezentant kraju sam zgłosił się do swojego byłego klubu z zapytaniem o możliwość ćwiczenia na jej obiektach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
Ale choć obecnie Szczęsny nadal przygotowuje się do sezonu indywidualnie, to już w innym kraju. Po czasie spędzonym w Warszawie przeniósł się do Hiszpanii - do Marbelli, gdzie ma dom. Tam również trenuje i czeka na rozwój wydarzeń.
Mógł odejść
Nasz bramkarz miał latem ofertę z ligi arabskiej. Al Nassr mocno zabiegało o zawodnika, piłkarz otrzymał propozycję dwuletniej umowy, ale transfer nie doszedł do skutku. Nowy trener Thiago Motta zapowiedział rewolucję w składzie Juventusu. Sam zawodnik potwierdził w wywiadzie, jak mocno skomplikowała się jego sytuacja klubowa.
- Najpewniej do pracy w Turynie nie wrócę. Wątpię, że w nadchodzącym sezonie zagram w Juventusie. Boję się, że może ich na mnie nie stać i w miarę to rozumiem. Absurd całej sytuacji polega na tym, że mam za sobą najlepszy sezon pod względem sportowym i prawdopodobnie nie będzie mnie w Starej Damie - powiedział na temat swojej sytuacji bramkarz w programie "Wojewódzki&Kędzierski"
Prawo po stronie Szczęsnego
Szczęsny został sprowadzony do Juventusu jako następca legendarnego bramkarza Gianluigiego Buffona, wygrał z klubem między innymi trzy mistrzostwa Włoch. Juventus dwukrotnie przedłużał z nim kontrakt i zamierzał to zrobić po raz trzeci, proponując Polakowi obniżkę zarobków (jego pensja to ok. 12 mln euro brutto za rok). Szczęsny nie przystał na tę propozycję.
Marcin Kwiecień, adwokat specjalizujący się w prawie sportowym mówił nam, że prawo jest po stronie bramkarza i jeżeli chce on pójść z klubem na wojnę, otrzyma pieniądze za ostatni rok kontraktu.
- Po pierwsze, zawodnik ma mieć możliwość treningów z zespołem. Po drugie, orzeczenia FIFA DRC (Izba ds. Rozwiązywania Sporów - przyp. red) wskazują, że wszelkie działania abuzywne klubu wobec zawodnika, a za takie można uznać odsunięcie zawodnika od zespołu w celu zmuszenia go do odejścia z klubu bądź obniżenia kontraktu czy przesunięcie do drugiej drużyny, są podstawą do jednostronnego rozwiązania kontraktu z winy klubu - tłumaczy mecenas. - Piłkarz musi mieć zapewnioną opiekę medyczną, opiekę fizjoterapeutów, odnowę biologiczną i przede wszystkim trening z drużyną - dodaje.
Decyzja za dwa tygodnie
Szczęsny ma za sobą świetny czas także w reprezentacji. Był jednym z najlepszych zawodników kadry podczas mistrzostw świata w Katarze. Bardzo dobrze spisywał się również na Euro w Niemczech.
Selekcjoner reprezentacji Michał Probierz mówi, że jest już po rozmowie z bramkarzem odnośnie jego dalszej gry dla reprezentacji. Przed mistrzostwami Europy Szczęsny dał do zrozumienia, że po tym turnieju będzie chciał powiedzieć "stop" i odejdzie z drużyny narodowej.
- Drzwi dla niego są zawsze otwarte. Decyzja odnośnie Wojtka zapadnie dwa tygodnie przed meczem ze Szkocją w Lidze Narodów. Odbyła się już między nami rozmowa na temat przyszłości Wojtka w kadrze, ale nie będę zdradzał szczegółów - powiedział nam Probierz.
Nasz bramkarz zapowiadał podczas mistrzostw Europy, że w 2026 nie chce już być czynnym piłkarzem.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)