24-letni reprezentant Rumunii to filar defensywy Rakowa Częstochowa. W klubie tym spisywał się na tyle dobrze, że został powołany do narodowej kadry na Euro 2024, w którym rozegrał dwa mecze. Jego drużyna odpadła z rywalizacji w 1/8 finału, przegrywając z Holandią 0:3.
Bogdan Racovitan ma pewne miejsce w podstawowym składzie Rakowa, ale wszystko wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach częstochowianie będą sobie musieli radzić bez swojego defensora. Rumun z powodu kontuzji nie dokończył meczu z GKS-em Katowice.
- Kontuzja może być poważna. Jesteśmy na etapie badań i ta przerwa może być długa. Jeszcze nie ma takiej pewności. Liczymy, że mimo wszystko nie dojdzie do najgorszego - powiedział zmartwiony trener Rakowa, Marek Papszun.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
- Uraz Bogdana był mechaniczny. Piłkarz GKS-u spadł mu na nogę. To tak jakby ktoś jechał samochodem i inny w niego wjechał. To nie była jego wina i to nie oznacza, że ma zły samochód czy nie umie jeździć - dodał Papszun.
Dokładna diagnoza dotycząca stanu zdrowia Racovitana ma być znana w ciągu kilku dni. Uraz Rumuna to jednak jedyne takie problemy w drużynie.
- Mikrourazy to jest naturalne i codziennie pojawiają się w każdym zespole. To jest normalne, bo zawodnicy pracują na przeciążeniach i mikrouraz nie jest niczym nadzwyczajnym. Na szczęście nie mamy żadnych kontuzji i to mnie cieszy - zakończył Papszun.
Raków kolejny mecz PKO Ekstraklasy rozegra w piątek 9 sierpnia. O 20:30 zmierzy się u siebie z Lechem Poznań.
Czytaj także:
Jacek Magiera podsumował porażkę. "Rywale niczym nas nie zaskoczyli"
Slavia Praga walczy o Ligę Mistrzów. Konkretna zaliczka