Jacek Magiera podsumował porażkę. "Rywale niczym nas nie zaskoczyli"

Getty Images / Na zdjęciu: Jacek Magiera
Getty Images / Na zdjęciu: Jacek Magiera

Śląsk Wrocław przegrał na wyjeździe z Sankt Gallen (0:2) w III rundzie el. Ligi Konferencji. Mimo porażki, Jacek Magiera wierzy, że jego zespół odrobi straty w rewanżu. - Sprawa awansu jest nadal otwarta - powiedział szkoleniowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

I rzeczywiście są powody do optymizmu, bowiem Śląsk stracił bramki po własnych błędach. Szczególnie zabolał ten Aleksa Petkowa, gdy wrocławianie zaczęli się napędzać. Willem Geubbels wykorzystał złe zachowanie defensora i podwyższył prowadzenie Sankt Gallen.

Aczkolwiek, wicemistrzowie Polski w pierwszej połowie również mieli swoje szanse - konkretnie Sebastian Musiolik czy Piotr Samiec-Talar. Po przerwie też było bardzo groźnie pod bramką gospodarzy (więcej przeczytasz TUTAJ).

Stąd pozytywne słowa Jacka Magiery na temat gry swoich podopiecznych. - Zespół pokazał dziś wysoki poziom przygotowania psychomotorycznego. Potrafił rywalizować w meczu otwartym, w którym w dużym wymiarze czasowym grał w ataku pozycyjnym. Taki poziom intensywności, jaki dziś widzieliśmy w tym spotkaniu to cel tego zespołu i grupy ludzi, z którą pracuje - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!

- Sankt Gallen w tym spotkaniu niczym nas nie zaskoczyło. Dwa gole, które straciliśmy to były prezenty dla naszego rywala. Było wiele dobrych momentów z naszej strony, okazji do tego, aby strzelić gola. Myślę, że po raz kolejny wypromowaliśmy bramkarza, który dwa, trzy razy znakomicie interweniował. Natomiast, powiem wprost - uważam, że sprawa awansu jest nadal otwarta i będziemy w rewanżu grać o to, aby awansować do czwartej rundy - dodał.

Do rewanżowego meczu w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji jest tydzień. Przed tym Śląsk Wrocław zmierzy się jeszcze w starciu ligowym z Widzewem Łódź. Przez to, Jacek Magiera chce, aby jego drużyna szybko wymazała środową porażkę z głowy.

- Na pewno zasłużyliśmy przynajmniej na jednego gola. Ale taka jest piłka nożna, sport i nie myślimy o tym, bo odrabiać straty będziemy w czwartek. Myślimy o meczu z Widzewem Łódź. Chcemy zrobić restart i to jest najważniejsze dla nas, bo wiemy, że ten zespół z każdym będzie grać coraz lepiej - podsumował.

Zobacz też:
Dzień na zero. Tak wygląda sytuacja w rankingu UEFA
Potężne kary dla Cracovii i Widzewa. Komisja Ligi nie miała litości

Komentarze (7)
avatar
Śliwka
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No bo to Śląsk zaskoczył rywali,dając im takie prezenty. 
avatar
Leele
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niczym nie zaskoczyli to czemu 2:0 bylo, we Wrocławiu będzie 0:1 i po pucharach 
avatar
Dariog6
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wypowieź trenera dramat Samouwielbienie .Dwa zero w plecy a po facecie spłyneło . 
avatar
Majowy5
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Sorry,nie dało się tego oglądać panie trenerze.... 
avatar
poważny.grzesznik
8.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co to jest są powody do optymizmu, bowiem Śląsk stracił bramki po własnych błędach, albo niczym nas nie zaskoczyli, w sumie to rację ma Magiera bo wie że jego zespół jest cienki to jak Szwajcar Czytaj całość