Po efektownym rozprawieniu się z Caernarfon Town FC w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa tym razem miała przed sobą znacznie trudniejsze zadanie: dwumecz z duńskim Broendby.
Zaczęło się... niezbyt dobrze. Już po niespełna kwadransie kontuzji doznał Jurgen Celhaka i musiał opuścić boisko, a po chwili Legia straciła gola. Po świetnym podaniu z lewej strony precyzyjnym strzałem popisał się Filip Bundgaard.
Odpowiedź stołecznej drużyny była jednak natychmiastowa. Po świetnej akcji udało się doprowadzić do wyrównania - idealnie na piąty metr zagrał Bartosz Kapustka, a Tomas Pekhart zrobił to, co potrafi robić najlepiej, czyli uprzedził obrońcę i wpakował piłkę do bramki.
Dla czeskiego napastnika było to drugie trafienie w tych eliminacjach. Poprzednio strzelił gola w rewanżu z Walijczykami.
Zobacz gola dla Broendby i odpowiedź Legii:
W pierwszej połowie padły w sumie trzy gole. Niestety, tego trzeciego strzelili gospodarze.
Tak padła trzecia bramka:
Ale po przerwie to legioniści wykorzystali błąd przeciwnika. Gospodarze w prosty sposób stracili piłkę na własnej połowie, Legia wyszła z błyskawicznym atakiem, Blaz Kramer podał do Luquinhasa, a ten doprowadził do remisu.
Zobacz bramkę Luquinhasa:
I to nie był ostatnie słowo Legii. W 87. minucie goście wyprowadzili kolejny i - jak się okazało - decydujący cios. Rezerwowy Migouel Alfarela podał w pole karne, Kramer zagrał przed bramkę do Morishity, a ten z bliska dopełnił formalności. Była jeszcze niepewność, bo sędzia początkowo sygnalizował spalonego Kramera, ale VAR go poprawił i uznał, że wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami.
Zobacz trzeciego gola dla Legii:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
CZYTAJ TAKŻE:
Kibice Legii obecni w Broendby mimo zakazu. Wymowny transparent gospodarzy
David de Gea może wrócić do piłki. Zainteresowany klub Serie A