Co dalej z Wojciechem Szczęsnym? Koniec kariery, egzotyka, czy wielki klub?

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Wojciech Szczęsny rozwiąże kontrakt z Juventusem za porozumieniem stron i stanie się wolnym zawodnikiem. Ale co dalej? Czy może zakończyć karierę? Z informacji WP SportoweFakty wynika, że w grze jest kilka scenariuszy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak poinformował znany włoski dziennikarz Fabrizio Romano, Juventus doszedł do porozumienia z Wojciechem Szczęsnym w kwestii rozwiązania kontraktu, który miał obowiązywać jeszcze przez rok. Polski bramkarz od pewnego czasu nie trenował już z zespołem, co wskazywało na to, że strony jednak rozejdą się na dobre.

Polski bramkarz będzie więc do wzięcia, ale co dalej? Pojawiły się przypuszczenia, że Szczęsny może się zdecydować na zakończenie kariery już teraz. A co się mówi za kulisami? WP SportoweFakty zgłębiły temat. Z naszych informacji wynika, że w tym momencie możliwych jest kilka opcji.

Zacznijmy jednak od najważniejszej informacji: jak się dowiedzieliśmy Szczęsny nie bierze w tym momencie pod uwagę przedwczesnego zakończenia kariery. To po pierwsze. Po drugie: z informacji, które do nas docierają wynika, że (były) reprezentant Polski nie przyjmie też "pierwszej lepszej" oferty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Mówiąc wprost: były gracz Arsenalu nie skusi się na przeciętny klub, byle tylko grać dalej. W tym momencie, jak słyszymy, nie ma też już możliwości jego przejścia do Arabii Saudyjskiej. Rozmowy na tym kierunku miały upaść ostatecznie.

A wracając na Stary Kontynent. Jeśli po polskiego bramkarza nie zgłosi w najbliższym czasie wielka firma, to, jak słyszymy, Szczęsny jest gotów poczekać. Jak długo? Być może nawet sezon, choć w całej sprawie brany jest pod uwagę jeszcze jeden scenariusz.

Jaki? Ano taki, że Szczęsny trenuje w najbliższym czasie indywidualnie i wskakuje do dużego klubu jako wolny zawodnik w trakcie sezonu. Oczywiście, taki wariant byłby brany pod uwagę wtedy, gdyby w wielkim klubie któryś z bramkarzy doznał kontuzji. Nikt nikomu tego nie życzy, ale… i tak bywa.

W tym momencie wiele wskazuje więc na to, że na wyjaśnienie przyszłości legendarnego już bramkarza trzeba będzie poczekać.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty