Zarówno Górnik Zabrze, jak i Raków Częstochowa sezon rozpoczęły od dwóch wygranych, remisu i porażki. Zdobyły po siedem punktów i zajmują kolejno dziewiąte oraz siódme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.
W niedzielę (18 sierpnia) dojdzie do bezpośredniej konfrontacji tych drużyn. Historia przemawia za Górnikiem, który z ostatnich siedmiu meczów tylko raz przegrał z Rakowem.
- Wygraliśmy raz z Górnikiem, ale spektakularnie. Wierzę, że wrócimy do tej historii, a nie do innych. Jedziemy na ciężki teren. Tam zawsze mecze były trudne, ale też na styku. Wierzymy, że tym razem rozstrzygniemy mecz na swoją stronę - powiedział podczas konferencji prasowej trener Rakowa, Marek Papszun.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Szkoleniowiec dobrze wie, jak gra Górnik i nie liczy na niespodzianki. - Nie spodziewam się jakiegoś specjalnego przygotowania niż do poprzednich meczów ze strony trenera Urbana. Ostatnie spotkania były skuteczne w wykonaniu Górnika. Spodziewamy się podobnej postawy i działań taktycznych. Do tego się przygotowujemy i zobaczymy, na ile to będzie skuteczne - dodał.
Po meczu z Lechem - zremisowanym 0:0 - w Rakowie zapanowały dobre nastroje. - Przygotowujemy się do kolejnego spotkania pomimo upału. Mamy dobre i optymistyczne nastawienie oraz podejście do pracy. Szczególnie druga połowa meczu z Lechem spowodowała, że jest takie nastawienie i wiara w kierunek, w którym idziemy. Bardzo się z tego cieszę. Do tego do zdrowia wracają Milan Rundić i Ivi Lopez. Chciałbym żeby w niedalekiej przyszłości te powroty nas wzmocniły - stwierdził trener Rakowa.
Mecz Górnika z Rakowem rozpocznie się o godzinie 20:15.
Czytaj także:
Lanie w Krakowie. Puszcza nie miała litości dla beniaminka
Kuriozalne sędziowanie we Wrocławiu. "Totalna abstrakcja"