"Dostałem drugą szansę od losu". Bohater Wisły przemówił po meczu ze Spartakiem

Materiały prasowe / Bartek Ziółkowski / Wisła Kraków / Na zdjęciu: Kamil Broda
Materiały prasowe / Bartek Ziółkowski / Wisła Kraków / Na zdjęciu: Kamil Broda

Kamil Broda przyznał po meczu ze Spartakiem Trnava, że wcześniej nigdy w życiu nie miał okazji wykonywać rzutu karnego. Znacznie lepiej czuje się broniąc strzały z jedenastu metrów. W czwartkowym spotkaniu zrobił to dwukrotnie.

W meczu Ajax - Panathinaikos było siedemnaście serii rzutów karnych. Piłkarze Wisły Kraków najwyraźniej pozazdrościli tym zespołom i chcieli im dorównać. W spotkaniu "Białej Gwiazdy" ze Spartakiem Trnava tych serii było zaledwie czternaście. Skończyło się po myśli pierwszoligowca, który rozegrał fenomenalne zawody i awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.

- Najważniejszy jest wynik końcowy. Wygraliśmy mecz i gramy dalej - mówił nam po meczu Kamil Broda, który obronił dwa rzuty karne.

- Nie czuję się bohaterem, chociaż wiem, że rzuty karne są moim atutem. Miałem przekonanie, wręcz pewność, że coś uda mi się złapać. Nie było momentów zwątpienia, ale w paru sytuacjach było blisko, a nie udało się obronić. W takich momentach odpowiedzialność spoczywa na nas wszystkich - komentował bramkarz Wisły.

Zresztą Broda nie tylko bronił rzuty karne. Seria ciągnęła się na tyle długo, że w końcu on sam musiał podejść do piłki i oddać strzał. Za pierwszym razem bramkarz Spartaka obronił, natomiast sędziowie słusznie dopatrzyli się, że nie stał dwoma nogami na linii. Zarządzona została powtórka i w niej Broda już się nie pomylił.

- Pierwszy strzał okazał się za słaby, bramkarz mnie przeczytał, a ja nie uderzyłem najlepiej. Dostałem drugą szansę od losu i drugi strzał był już bardzo precyzyjny. Nie do obrony - przyznał.

- Nigdy w życiu nie miałem okazji wykonywać rzutu karnego. Chyba musiałbym się cofnąć do jakichś dziecięcych rozgrywek, ale nie potrafię sobie tego przypomnieć - dodał Broda.

z Krakowa Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

CZYTAJ TAKŻE:
Wysyp czerwonych kartek, przepychanki. Kabaret we Wrocławiu [WIDEO]
"Nikt nie będzie pamiętał". Kapustka podsumował słaby występ Legii

Komentarze (0)