"Popełnił błąd". Trener Radomiaka miał żal do sędziego o rzut karny

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Bruno Baltazar
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Bruno Baltazar

Radomiak Radom zaprezentował się bardzo słabo w Warszawie i zdecydowanie przegrał z Legią 1:4. - Kluczowym momentem był drugi rzut karny dla Legii. Decyzja sędziego była błędna - powiedział trener Bruno Baltazar.

Trzeba powiedzieć sobie jasno: Radomiak Radom zaprezentował się bardzo przeciętnie w niedzielne popołudnie przy Łazienkowskiej w Warszawie. W pierwszej połowie zespołu Bruno Baltazara w zasadzie nie było na boisku. Udało się utrzymywać bezbramkowy remis do 38. minuty, ale wtedy Blaz Kramer zdobył pierwszą bramkę z rzutu karnego.

- Wiedzieliśmy, że Legia mocno zacznie mecz. Naszym planem było przetrwać pierwsze 15-20 minut. To nam się udało, zwalnialiśmy tempo gry Legii. Mieliśmy trochę pecha przy pierwszym rzucie karnym, ale uważam, że to była dobra decyzja sędziego. Legia kontrolowała grę w pierwszej połowie, a my nie tworzyliśmy sytuacji - mówił trener Baltazar na konferencji prasowej.

- Przegrywając do przerwy 0:2 potrzebowaliśmy mocnej reakcji na początku drugiej połowy. Zdobyliśmy bramkę, która przywróciła nas do meczu. A potem przytrafił się kluczowy moment, czyli drugi rzut karny dla Legii. O ile zgadzam się z pierwszą "jedenastką", o tyle decyzja sędziego w drugiej sytuacji była błędna. Po stracie trzeciego gola było nam już ciężko wrócić do spotkania. Podejmowaliśmy ryzyko, próbowaliśmy walczyć o kolejne bramki. To sprawiedliwy wynik, ale niektóre decyzje mogły być inne i wtedy rezultat mógł potoczyć się w inną stronę - komentował trener Radomiaka.

Portugalczyk nie zgodził się natomiast ze stwierdzeniem jednego z radomskich dziennikarzy, jakoby Radomiak był przestraszony w Warszawie. - Nie baliśmy się Legii. Oczywiście nie jest łatwo przyjechać do Warszawy i zdominować Legię, mającą bardzo jakościowy skład - podsumował trener Baltazar.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata

CZYTAJ TAKŻE:
Janusz Niedźwiedź: Musimy na to uważać
Podszedł do karnego. Po chwili stadion oszalał po interwencji Polaka

Komentarze (5)
avatar
Cieć.
19.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
W Radomiaku tylko bramkarz, Wolski i Jakubiak to Polacy a reszta to wyrobniki 3ligowy szrot porugalski łącznie z trenerem. Z taką grą to max 3 liga. 
avatar
Belmondo01
19.08.2024
Zgłoś do moderacji
13
5
Odpowiedz
Coś dużo w tym sezonie omyłek i kontrowersyjnych decyzji sędziowskich w meczach legii! 
avatar
Dariusz Dujka
19.08.2024
Zgłoś do moderacji
15
5
Odpowiedz
Sędzia pilnował od początku by Legia ten mecz wygrała. Do straty pierwszej bramki z karnego mecz wyrównany. Po strzeleniu bramki przez Radomiaka sędzia tylko czekał na sytuację jak pomóc Legii Czytaj całość
avatar
tomasz kaźmierski
19.08.2024
Zgłoś do moderacji
19
6
Odpowiedz
Podarował legii 2 karne !