Nie zapomnieli. Wystarczyło, że Polak przyjechał do Leicester

Twitter / Viaplay / Wasilewski wita się z członkami sztabu Leicester
Twitter / Viaplay / Wasilewski wita się z członkami sztabu Leicester

Chociaż Marcin Wasilewski odszedł z Leicester siedem lat temu, to pracownicy tego klubu wciąż pamiętają o emerytowanym polskim obrońcy. Świadczą o tym sceny, do których doszło tuż przed meczem "Lisów" z Tottenhamem.

W poniedziałek (19.08) rozegrano ostatni mecz pierwszej kolejki Premier League. Na King Power Stadium Leicester City podejmowało Tottenham Hotspur. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Goście objęli prowadzenie w 28. minucie za sprawą gola Pedro Porro. Do wyrównania doprowadził w 57. minucie Jamie Vardy.

Przy okazji tego meczu na King Power Stadium pojawił się Marcin Wasilewski. 44-latek piłkarską karierę kończył w 2020 roku, a obecnie jest ekspertem Viaplay i pracuje głównie przy spotkaniach Premier League. Z tego powodu z bliska oglądał poniedziałkowe starcie Leicester z Tottenhamem.

W latach 2013-2017 "Wasyl" był piłkarzem Leicester i miał swój udział w jednej z najbardziej sensacyjnych piłkarskich historii XXI wieku. W sezonie 2015/2016 "Lisy" zszokowały cały świat i sięgnęły po mistrzostwo Anglii. Dwa lata wcześniej klub grał na poziomie Championship.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Co prawda w mistrzowskiej kampanii Wasilewski wystąpił tylko w 4 meczach Leicester w Premier League, jednak w poprzednich sezonach był ważną postacią bloku defensywnego. Społeczność "Lisów" nadal miło polskiego obrońcę. 44-latek został w poniedziałek ciepło przywitany na King Power Stadium.

Viaplay w swoich mediach społecznościowych zamieściło krótkie nagranie przedstawiające przyjacielską rozmowę Wasilewskiego z dwoma członkami sztabu trenerskiego Leicester. Dawni koledzy czule się objęli i z szerokimi uśmiechami wspominali stare czasy. Wideo zamieszczamy poniżej.

"Lisy" swój kolejny mecz rozegrają w sobotę 24 sierpnia. Czeka ich wtedy wyjazdowa potyczka z Fulham. Nie ulega wątpliwości, że Wasilewski będzie mocno ściskał kciuki za swój były zespół.

Czytaj też:
Wielka gwiazda zamiast Nico Williamsa? To może być hit transferowy
Szybko zweryfikował słowa Kowalczyka. "Farmazony opowiadał"

Komentarze (2)
avatar
Bobby69
20.08.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Kto nie kocha Wasyla... równy gość 
avatar
Pawel Zomkowski
20.08.2024
Zgłoś do moderacji
12
0
Odpowiedz
Bo to dobry piłkarz był , szacunek zyskał też w Belgi