Po wyeliminowaniu Spartaka Trnava Wisła Kraków ma przed sobą ostatnią przeszkodę przed fazą ligową Ligi Konferencji Europy. Pierwszoligowiec zagra w czwartek pierwszy mecz IV rundy eliminacji z belgijskim Cercle Brugge.
Trudno powiedzieć, by "Biała Gwiazda" była faworytem, natomiast jej zadanie będzie w teorii nieco łatwiejsze. Wszystko dlatego, że we wtorek sfinalizowany został transfer Jespera Dalanda z Cercle Brugge do Cardiff City. Brytyjskie media informują, że transakcja opiewa na kwotę 3,5 miliona funtów.
Dalang był podstawowym zawodnikiem Cercle. Zagrał we wszystkich czterech meczach II i III rundy eliminacji Ligi Europy. W poprzednim sezonie rozegrał blisko 3,5 tys. minut.
Belgowie kupili go latem 2021 roku z norweskiego IK Start za około milion euro.
Oczywiście ten transfer nie oznacza, że Wisłę czeka spacerek. Wręcz przeciwnie. Nawet pomimo problemów drużyny z Brugii i tak poważnego osłabienia, to i tak rywale będą faworytem dwumeczu z ekipą Kazimierza Moskala. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie już w najbliższy czwartek w Krakowie (godz. 20.30).
Daland? Teraz będzie występował w angielskiej Championship. Cardiff City po dwóch kolejkach zajmuje... ostatnie miejsce w tabeli i jest jednym z trzech zespołów, które nie zdobyły jeszcze ani jednego punktu. Ot, ciekawostka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
CZYTAJ TAKŻE:
Sensacyjny transfer Ante Crnaca z Rakowa. Anglicy dają 11 milionów euro
Trzy mecze dyskwalifikacji! Zobacz, co zrobił polski napastnik