Nerwowo w Gdyni. Trener Arki nie boi się zwolnienia

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wojciech Łobodziński
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Wojciech Łobodziński

Arka Gdynia nie wygrała czterech meczów z rzędu w Betclic I lidze. Po przegranej z Górnikiem Łęczna (1:2) kibice żółto-niebieskich dali wyraz swojemu niezadowoleniu, a na konferencji prasowej pytanie o przyszłość dostał Wojciech Łobodziński.

Po bardzo ciekawych transferach przeprowadzonych w letnim okienku kibice w Gdyni stawiali sprawę jasno: musi być awans. Tyle tylko, że boisko po raz kolejny weryfikuje plany.

Po siedmiu kolejkach Arka jest dopiero na ósmym miejscu w tabeli Betclic I ligi, tracąc aż dziesięć punktów do prowadzącej Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. W trakcie niedzielnego meczu z Górnikiem Łęczna dało się usłyszeć z trybun, że fani nie są - delikatnie rzecz ujmując - zbytnimi entuzjastami stylu prezentowanego przez zespół.

Im już wystarczy, że Arka w poprzednim sezonie skompromitowała się w drugiej części sezonu i nie wywalczyła awansu do Ekstraklasy, który w pewnym momencie wydawał się nawet więcej niż pewny.

Pojawia się coraz więcej głosów, że Wojciech Łobodziński nie daje rady. Został nawet zapytany na konferencji prasowej, czy obawia się zwolnienia.

- Lubię takie pytania. Nie obawiam się. Uważam, że do tej pory wykonuję w Arce dobrą robotę. Pamiętam sytuację z zeszłego sezonu, gdy też martwiliśmy się, co to będzie, a potem wygraliśmy osiem meczów z rzędu. Mam nadzieję, że teraz też taka seria przyjdzie. Musimy się trzymać razem. Nie odpowiadam za decyzję innych, ale się nie boję - powiedział trener Arki.

Nie wiadomo jednak, co na to szefowie klubu. Według naszych informacji Łobodziński wcale nie ma mocnej pozycji i najbliższe dni mogą być naprawdę nerwowe w Gdyni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening

CZYTAJ TAKŻE:
Spędził w Rosji 5 lat. Mówi, co Rosjanie robili z alkoholem
Wyjaśnia się przyszłość Nicoli Zalewskiego. Polak zdecydował ws. oferty PSV

Źródło artykułu: WP SportoweFakty