"Kolejorz" mocniejszy od Stali. Gospodarzom zabrakło konkretów

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Dariusz Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Lecha
PAP / Dariusz Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Lecha
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań wygrał 2:0 i wrócił na fotel lidera PKO Ekstraklasy. Wynik odzwierciedla przebieg meczu ze Stalą Mielec, która nie stwarzała problemów Bartoszowi Mrozkowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Lech Poznań chciał jak najszybciej udokumentować swoją przewagę. Bardzo aktywny był Dino Hotić, który już w czwartej minucie uderzeniem z dystansu umieścił piłkę w siatce. W pułapkę ofsajdową złapany został jednak Mikael Ishak. W następnej groźnej akcji Szwed strzelił minimalnie niecelnie.

Afonso Sousa przeprowadził indywidualną akcję przed 30. minutą. Ofensywny pomocnik zszedł z piłką do środka i posłał ją na dalszy słupek. W tej sytuacji Jakub Mądrzyk znowu miał sporo szczęścia.

Kilkadziesiąt sekund później poznaniacy zasłużenie wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Chociaż odległość od bramki była dość duża, Hotić zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego. Skrzydłowy precyzyjnym strzałem sprawił, że piłka była poza zasięgiem Mądrzyka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

Mielczanie nieudolnie próbowali odpowiedzieć, a "Kolejorz" szybko podwyższył wynik w meczu wyjazdowym. Antoni Kozubal zagraniem głową wykorzystał błąd defensywy Stali. Do piłki w polu karnym dopadł Ishak, który jedynie wykorzystał klarowną okazję.

W pierwszej połowie miejscowi tylko raz zagrozili bramce Lecha. Maciej Domański odnalazł się w polu karnym, strzelał głową i piłka odbiła się od poprzeczki. Tym razem o szczęściu mógł mówić Bartosz Mrozek.

Stal naciskała Lecha po kwadransie przerwy. Najpierw Michał Gurgul naprawił błąd Bartosza Mrozka, a potem Krystian Getinger huknął jak z armaty, aczkolwiek nie trafił w światło bramki.

W szeregach poznaniaków zapanował niepokój, gdy Afonso Sousa doznał kontuzji. Ofensywny pomocnik nie był w stanie kontynuować gry i w związku z tym został zastąpiony przez Aliego Gholizadeha.

Tempo gry osłabło w drugich 45 minutach. Kolejnym utrudnieniem trenera Lecha był fakt, że problemy zdrowotne zgłosił też strzelec drugiego gola. Ishak nie dokończył spotkania w Mielcu.

Rezultat mógł być jeszcze wyższy. Bert Esselink zatrzymał wychodzącego na wolną pozycję Patrika Walemarka. Szymon Marciniak przyjrzał się tej sytuacji i po analizie VAR ukarał defensora czerwoną kartką.

Lech przedstawił więcej argumentów i zapracował na wygraną 2:0 na terenie Stali. Po zdobyciu trzech punktów ekipa Nielsa Frederiksena ponownie przewodzi stawce PKO Ekstraklasy.

Stal Mielec - Lech Poznań 0:2 (0:2) 0:1 - Dino Hotić 32' 0:2 - Mikael Ishak 37'

Składy:

Stal: Jakub Mądrzyk - Bert Esselink (90+2' czerwona kartka), Mateusz Matras, Marvin Senger, Alvis Jaunzems (70' Robert Dadok), Adrian Bukowski (46' Koki Hinokio), Matthew Guillaumier, Maciej Domański, Krystian Getinger, Ravve Assayag (79' Dawid Tkacz), Ilija Szkurin.

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Antonio Milić, Alex Douglas, Michał Gurgul, Radosław Murawski (78' Filip Jagiełło), Antoni Kozubal, Afonso Sousa (60' Ali Gholizadeh), Dino Hotić (78' Patrik Walemark), Daniel Hakans (60' Bryan Fiabema), Mikael Ishak (87' Filip Szymczak).

Żółte kartki: Bukowski, Matras (Stal) - Kozubal (Lech).

Czerwona kartka: Esselink (Stal).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 6477.

Czytaj więcej: Szalona wymiana ciosów w meczu Betclic II ligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty