W Lubinie nikt nie chce puścić pary z ust, kto zastąpi Franciszka Smudę. Często wymieniany jest właśnie Marek Bajor, zaufany współpracownik selekcjonera reprezentacji Polski. Jednak Smuda dotychczas dość powściągliwie wypowiadał się o możliwości zatrudnienia w roli pierwszego trenera Marka Bajora. - On nie ma licencji na prowadzenie zespołu - powtarzał wielokrotnie.
Ale w PZPN-ie były już rozmowy i Bajor mógłby dostać warunkową. W piątek rąbka tajemnicy uchylił Smuda. - Ja myślę, że Marek Bajor będzie prowadził ten zespół do maja. Już teraz widzę, że on ma dobry kontakt z piłkarzami, ma autorytet. Raz musi wziąć ciężar odpowiedzialności na siebie - mówi selekcjoner.
Nie oznacza to jednak, że Smuda całkiem zniknie z Lubina. Być może będzie szykowana dla niego jakaś inna funkcja. - Jeszcze się spotkamy po Wiśle. Uzgodnimy sobie pewne sprawy. Jestem otwarty, jeśli chodzi o pomoc w znalezieniu odpowiedniego trenera. Ten styl i system gry będzie kontynuowany przez mojego następcę - przyznaje Smuda, który nawet stworzył listę zawodników, których należałoby pozyskać.
Jak ona wygląda? Kto się na niej znajduje? Tutaj Smuda jest lakoniczny. - Listy zawsze są długie. Trzeba jeszcze ją zrealizować. Jestem przekonany, że tutaj będzie silny zespół. Wszystko jednak na to wskazuje, że Marek Bajor będzie wiosną prowadził Zagłębie, ale piłkarzy dobierze mu Smuda.