Najpierw faul na Bellinghamie, a potem to. Kane po profesorsku [WIDEO]

Twitter / Polsat Sport
Twitter / Polsat Sport

Anglicy odnieśli okazałe zwycięstwo 5:0 z Irlandią w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów. Sygnał do ataku dał drużynie kapitan Harry Kane, który utrzymał nerwy na wodzy przy rzucie karnym.

Świat europejskiej piłki żyje obecnie przerwą reprezentacyjną, w trakcie której rozgrywane są kolejne spotkania Ligi Narodów UEFA. W niedzielny wieczór na murawie zaprezentowali się między innymi Anglicy. Ich celem było przypieczętowanie przed własną publicznością awansu do Dywizji A.

Zawodnicy Lee Carsley'a zmierzyli się na legendarnym Wembley z Irlandią. Pierwsza połowa byłą pełna walki, o czym świadczy pięć żółtych kartek. Żadnej z drużyn nie udało się jednak otworzyć wyniku.

Blisko pierwszego trafienia był w 51. minucie Jude Bellingham. Napastnik otrzymał długie dośrodkowanie od Harry'ego Kane'a i znalazł się w polu karnym rywali. Gdy zbierał się do strzału, został jednak sfaulowany przez Liama Scalesa. Było to drugie przewinienie irlandzkiego obrońcy, który po chwili ujrzał czerwoną kartkę.

ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne

Arbiter podyktował rzut karny, który wykonał Kane. Kapitan reprezentacji Anglii popisał się pewnym strzałem w prawą stronę bramki i dał swojej drużynie prowadzenie. Był to sygnał, którego gospodarze najwyraźniej potrzebowali. W przeciągu pięciu minut strzelili oni bowiem trzy bramki.

Finalnie spotkanie na Wembley zakończyło się wysokim zwycięstwem Anglików 5:0. Wicemistrzowie Europy dzięki temu wygrali Grupę 2 i wywalczyli powrót do Dywizji A Ligi Narodów po rocznej nieobecności w gronie najlepszych drużyn kontynentu.

Komentarze (0)