Po zwycięstwie 3:2 nad Szkocją w pierwszym meczu Ligi Narodów, polscy piłkarze mogli z dużymi nadziejami przystąpić do niedzielnego (08.09) starcia z Chorwacją w Osijeku. Mecz jednak nie ułożył się po ich myśli, a gospodarze ostatecznie wygrali 1:0 po pięknym golu Luki Modricia z rzutu wolnego.
Przez większość spotkania podopieczni Michała Probierza mieli duże problemy z kreowaniem dogodnych sytuacji strzeleckich. Wielu piłkarzy pierwszego składu zagrało poniżej oczekiwań. Również rezerwowi, którzy w drugiej połowie pojawili się na boisku, nie byli w stanie odmienić obrazu meczu.
W 62. minucie Kacpra Urbańskiego zastąpił Jakub Moder. Piłkarz Brighton and Hove Albion zanotował jednak słabe wejście i kilkukrotnie w łatwy sposób stracił piłkę. Wielu ekspertów w mocnych słowach skrytykowało jego postawę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 838 metrów pod ziemią! Niezwykła przygoda siatkarzy
Jednym z nich był Mateusz Święcicki. Popularny komentator na kanale Meczyki.pl nie zostawił na Moderze suchej nitki. Jasno stwierdził też, że pomocnik nie powinien zostać powołany do kadry na mecze ze Szkocją i Chorwacją.
- Wejście Jakuba Modera to była tragedia. To wyglądało bardzo słabo. Zastanawialiśmy się, po kim najbardziej widać, że nie gra. Widać to było ze Szkocją po Kiwiorze i teraz po Moderze. On dostał powołanie za darmo, taka jest prawda – grzmiał Święcicki.
Moder w tym sezonie nie zagrał jeszcze choćby przez minutę w barwach Brighton. W jego występie przeciwko Chorwacji widać było brak rytmu meczowego. Sam pomocnik w rozmowie z portalem Goal.pl ocenił, że jego sytuacja w klubie może jeszcze ulec poprawie.
- Moja sytuacja w klubie nie jest zła. Klub sprowadził co prawda kilku pomocników, ale jeden z nich właśnie doznał kontuzji. Trener chciał żebym został i dał mi szansę, bym wywalczył o miejsce w składzie. Teraz wszystko zależy ode mnie. Cieszę się, że dostałem powołanie, bo w klubie nie gram i nie miałem okresu przygotowawczego. Dla mnie to bardzo ważne, że dostałem powołanie i mogłem pojawić się na boisku - zapewniał 25-latek w rozmowie z WP SportoweFakty.
Czytaj też:
"Przewyższa go". Turyn rozpacza po decyzji Szczęsnego
Zaczęło się. Portugalczycy straszą Polaków