Niż genueński dotarł nad Polskę i w naszym kraju nastąpiło gwałtowne załamanie pogody. Najtrudniejsza sytuacja jest bez wątpienia na południu Polski, gdzie oprócz silnych opadów występują już lokalne podtopienia, a mieszkańcy obawiają się powodzi.
Ulewa sparaliżowała także Kraków. Wydawało się, że władze klubu Cracovia odwołają sobotni (14 września) mecz PKO Ekstraklasy z Pogonią, tym bardziej, że potężnie zalało murawę, ale nic bardziej mylnego.
Na 1,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem podjęto finalnie decyzję, że spotkanie się odbędzie się zgodnie z planem, ale "bez udziału kibiców". Cudzysłów został użyty nie bez powodu, ponieważ na trybunach pojawiło się ich ostatecznie... kilka tysięcy (---> WIĘCEJ TUTAJ), a na obiekcie nie było służb ochrony.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
"Włożyliśmy w to spotkanie dużo pracy i serca i chociaż zdobyliśmy 3 punkty, to ten mecz powinien odbyć się w innym dniu. Do wczesnego popołudnia stadion był zalany, ale najgorsze było to, że woda dostała się do pomieszczenia serwerowni, co mogło sparaliżować pracę całego stadionu. Z obawy o bezpieczeństwo kibiców, musieliśmy zdecydować o tym, że będziemy grać bez Waszego dopingu. To był trudny dzień" - napisała na platformie X rzeczniczka klubu Marzena Młynarczyk-Warwas.
O komentarz pokusił się także prezes Mateusz Dróżdź. "Zdobyliśmy 3 pkt, co nie zmienia faktu, że ten mecz nie powinien się odbyć. Wraz z przedstawicielami służb, wspólnie uznaliśmy, że o 17:30 nie będzie możliwości rozegrania tego meczu z zapewnieniem bezpieczeństwa kibicom. To była sytuacja, z której nie bylo dobrego wyjścia" - czytamy.
Kibice krakowskiego klubu w związku z zaistniałą sytuacją nie kryją swojego oburzenia. "Komunikacja i podjęte decyzje to dno", "Skompromitowaliście nasz klub", "Wizerunkowo wygląda to fatalnie" - to tylko jedne z łagodniejszych komentarzy na platformie X.