"Cała infrastruktura zalana". Milionowe straty po powodzi w Głuchołazach

Facebook / GKS Głuchołazy / Na zdjęciu: stadion GKS-u
Facebook / GKS Głuchołazy / Na zdjęciu: stadion GKS-u

Powódź zniszczyła wiele obiektów sportowych, a infrastruktura klubu GKS-u Głuchołazy jest w opłakanym stanie. - Samo naprawienie szkód pewnie będzie trzeba liczyć w milionach - przewiduje w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Ryszard Lis.

W tym artykule dowiesz się o:

Już od kilkudziesięciu godzin Polska walczy z żywiołem. Ulewne deszcze nie ominęły miejscowości Głuchołazy w województwie opolskim. Władze zarządziły przymusową ewakuację.

Woda przelała się przez wały w Głuchołazach, a powódź spowodowała wielkie spustoszenie w wielu miejscach. Niestety, że stadion występującego w klasie okręgowej GKS-u Głuchołazy został doszczętnie zniszczony.

Ryszard Lis w rozmowie z WP SportoweFakty nie ukrywał, że straty są bardzo poważne. Prezes GKS-u podkreślił, że piłkarze i przedstawiciele innych dyscyplin zostali pozbawieniu miejsca do treningów.

- Nie byłem na stadionie, ale wiem, że szatnia i cała infrastruktura na stadionie została zalana. Było ponad metr wody. Mieliśmy sztuczne boisko i trawa zabrała cały granulat. Najpewniej nie będzie się nadawać do użytku - przyznał.

- To był nowoczesny stadion, oddany niedawno. Jego remont kilka lat temu kosztował 6-7 milionów złotych. Jest tam też infrastruktura do lekkoatletyki, bieżnia. My jesteśmy tylko jednym z użytkowników, a właścicielem jest urząd - wyjaśnił działacz.

Klub w mediach społecznościowych alarmował, że nie ma "gdzie ani czym grać". W tej chwili trudno o optymizm. Ze słów prezesa wynika, że sytuacja w Głuchołazach wygląda naprawdę dramatycznie.

- Ciężko ocenić, ale samo naprawienie szkód pewnie będzie trzeba liczyć w milionach. Murawa jest całkowicie zniszczona, nie wiem, jak z drenażem i innymi rzeczami. Do tego trzeba będzie osuszyć budynki, kupić nowy sprzęt. To kolejne kilkanaście tysięcy złotych - wyliczał Lis.

Mecz GKS-u Głuchołazy z Pogonią Prudnik, podobnie jak inne spotkania siódmej kolejki ligowej, zostało odwołane ze względu na powódź. Piłkarze tej drużyny zaangażowali się w prace społeczne.

- Wielu piłkarzy pomagało. Napełniali worki z piaskiem, starali się działać. Na szczęście nikt z naszych zawodników nie ucierpiał mocno. Wszyscy zabezpieczyli swój dobytek albo mieszkali w mniej zagrożonych miejscach - przekazał nasz rozmówca.

I dodał: - Sam nie zostałem zalany, bo mieszkam na drugim piętrze, ale u nas woda na klatce także miała metr wysokości. W moich innych lokalach woda była minimalnie wyżej. Jest ciężko sprzątać, bo w mieście nie ma ani prądu, ani wody, żeby to wszystko zmywać. Najgorsza sytuacja jest wzdłuż rzeki Białki - wskazał.

W minioną niedzielę wody wezbranej Białej Głuchołaskiej zerwały konstrukcję mostu tymczasowego. Pomimo ewakuacji, mieszkańcy tej miejscowości mocno ucierpieli.

- Najgorsze jest już za nami, bo w niedzielę rano była kulminacja. Zrobiło się jeszcze trudniej po zerwaniu trzech mostów: huśtanego, tymczasowego i mostu w budowie. Zerwał się także most przy granicy czeskiej, gdzie są magistrale wodne. Z tego powodu przerwa w wodzie może potrwać nawet kilka dni - powiedział prezes GKS-u.

W poniedziałek opadła woda w centrum miasteczka. Aktualnie krajobraz wygląda jak lej po bombie.

-  Są ludzie, którzy stracili dach nad głową, woda zniszczyła chodniki, część ulic, powstały zapadliska. Na pewno jako klub będziemy mieli duże potrzeby, ale to jeszcze nie moment, żeby o tym rozmawiać. Wiadomo, że sport jest ważny, ale w tym momencie jest kwestią trzeciorzędną - spostrzegł.

Arkadiusz Dudziak, Rafał Szymański WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
PrawdaBoli1
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakby wszyscy złodzieje w garniturach z PL Sportu ciałem robili zaporę to by woda nie miała szans. Oby politycy dostali karę za to co się znowu dzieje bo to nie pierwszy raz że PL zalało ostro. 
avatar
PrawdaBoli1
16.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz