Derby dla Ruchu Chorzów! Zadecydował błąd bramkarza

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki /  Na zdjęciu: Łukasz Moneta
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Łukasz Moneta

W meczu kończącym 9. kolejki Betclic 1. ligi Ruch Chorzów pokona w Tychach GKS 1:0. Gola na wagę wygranej zdobył w 44. minucie Łukasz Moneta.

W tym artykule dowiesz się o:

To były jedyne derby Śląska w rundzie jesiennej Betclic 1. ligi. Obydwa zespoły w tym samym momencie zmieniły trenerów. Lepiej debiut wspomina Dawid Szulczek, pod którego wodzą Ruch pokonał Górnika Łęczna. Z kolei tyszanie bezbramkowo zremisowali w Płocku.

Od początku spotkania kończącego 9. kolejkę więcej z gry miał Ruch. Jednak pod bramkami niewiele się działo. Więcej pracy mieli masażyści. W 16. minucie boisko z urazem kolana opuścił Mamin Sanyang. Osiem minut później głowę rozbił. debiutujący w zespole gości, Jakub Myszor. W 1. połowie mecz został jeszcze przerwany na kilka minut z powodu zadymienia.

Aktywniejsi z przodu goście szukali gola. W 27. minucie świetną szansę zmarnował Łukasz Moneta, który wyszedł naprzeciwko bramkarza. Kilka minut później z kilku metrów uderzył Daniel Szczepan, Marcel Łubik zdołał odbić piłkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska

W końcówce premierowej odsłony przewaga Ruchu była wyraźna. W 42. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem kolejny raz zmarnował Moneta. Pomocnik chwilę później przejął podanie Łubika do obrońcy i w końcu uderzył nie do obrony.

Stracony gol przebudził tyszan, ale w 1. połowie stać ich było jedynie na strzał Marcela Błachewicza, który odbił Martin Turk.

Po zmianie stron szybko po raz drugi mógł trafić Ruch. Po dośrodkowaniu z prawej strony Soma Novothny uderzył w poprzeczkę. Minęło kilka minut i potyczka po raz kolejny została przerwana ze względu na zadymienie boiska. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie.

Pod bramkami niewiele się działo. W końcu zaczęli ryzykować tyszanie, ale gościom brakowało spokoju pod bramką rywala. Gospodarze wyrównać mogli w 76. minucie, kiedy po dograniu z rzutu rożnego Bartosz Śpiączka uderzył głową tuż ponad bramką.

Niebiescy powinni zamknąć mecz w 88. minucie. Bartłomiej Barański w sytuacji sam na sam minął już bramkarza, ale z ostrego kąta trafił w słupek! Z kolei w doliczonym czasie Daniel Szczepan, zamiast podawać, uderzył. Wprost w Łubika.

Goście dowieźli skromne prowadzenie i zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu w Betclic 1. lidze.

GKS Tychy - Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
0:1 - Łukasz Moneta 44'

Składy:

GKS Tychy: Łubik - Błachewicz, Nedić, Dijaković (46' Śpiączka), Keiblinger, Kurtaran, Ertlhaler (85' Szpakowski), Dziuba (66' Makowski), Sanyang (16' Hołownia), Rumin, Niewiarowski (66' Kubik).

Ruch Chorzów: Turk - Konczkowski, Szymon Szymański, Sadlok, Karasiński (77' Barański) - Myszor (24' Mezghrani, 90+6' Góra), Ventura, Szwoch, Moneta (77' Lukić) - Novothny, Szczepan (90+6' Łaski).

Żółte kartki: Dijaković, Hołownia, Nedić, Ertlhaler, Kurtaran (GKS) oraz Sadlok, Szwoch (Ruch).

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

Czytaj także:

Komentarze (0)