Czy Wisła Kraków utrzyma się w I lidze? Moskal: Tak dalej być nie może

Materiały prasowe / Łukasz Grochala/Cyfrasport. / Na zdjęciu: Wisła Kraków przegrała w Łodzi 1:3
Materiały prasowe / Łukasz Grochala/Cyfrasport. / Na zdjęciu: Wisła Kraków przegrała w Łodzi 1:3

Wisła Kraków znalazła się w strefie spadkowej i powoli zaczyna się w niej urządzać, a wtorkowa przegrana w Łodzi nie poprawia atmosfery wokół klubu. - Nie wiem jeszcze co, ale musimy coś zmienić - mówi trener Kazimierz Moskal.

To aż nieprawdopodobne. Wiadomo, Wisła Kraków ma jeszcze w zanadrzu dwa mecze zaległe, natomiast w obecnej formie kibice tego zespołu nie mają prawa myśleć pozytywnie.

"Biała Gwiazda" w siedmiu meczach zdobyła zawrotną liczbę sześciu punktów, wygrywając zaledwie raz. Strata do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza wynosi w tym momencie... 19 punktów. Przepaść. Kosmos. A przecież przed sezonem to raczej Wisła była wymieniana w gronie kandydatów do awansu, nie Termalica.

Wtorkowa przegrana w Łodzi na pewno nie poprawi sytuacji. - Gratulacje dla ŁKS-u. Myślę, że w pierwszej połowie byli zespołem lepszym, w drugiej chcieliśmy odwrócić losy spotkania, widziałem energię u zawodników, ale trzecia stracona bramka przesądziła o wszystkim. Jedyny pozytyw to to, że do końca graliśmy, chcąc zdobyć bramkę, co nam się finalnie udało, natomiast zastanawiające jest to, ile potrzebujemy sytuacji, ile razy musimy wejść w pole karne, dośrodkować, żeby strzelić gola - mówił trener Kazimierz Moskal na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarnego gola z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

- Moim zdaniem ŁKS był lepszy, bardziej agresywny i zdeterminowany, natomiast to jest też odpowiedzialność. Jeśli kryję zawodnika, to muszę z nim być do końca i zrobić wszystko, żeby uchronić się przed stratą bramki. My tracimy gole zdecydowanie za łatwo, nie tylko w tym meczu - denerwował się trener Wisły.

- Nie tak miało to wyglądać. Nie wiem jeszcze co, ale musimy coś zmienić, bo tak dalej być nie może. Na dziś wygląda to nie najlepiej, przede wszystkim brakuje nam punktów i trzeba dobrze się zastanowić, co dalej - powiedział trener Moskal.

Zresztą o fatalnej grze Wisły w pierwszej połowie najlepiej świadczy fakt, że już w 40. minucie trener Moskal zdecydował się na podwójną zmianę i z boiska zeszli Piotr Starzyński oraz Patryk Gogól.

- To były zmiany taktyczne, ponieważ mieliśmy inne założenia i oczekiwałem innej gry od tych zawodników. Niezbyt często zdarza mi się zmieniać zawodników przed przerwą, ale tu uznałem, że przy wyniku 0:2 trzeba było szybciej reagować - przyznał szkoleniowiec.

Komentarze (10)
avatar
bad pan
18.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
marny piłkarz trenerem śmiech tylko w polskiej lidze 
avatar
Jarek Pawełkiewicz
18.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie bardzo rozumiem co się stało z Białą Gwiazdą.
Jeszcze nie tak dawno rozdawała karty w ekstraklasie i zajęcie miejsca innego niż pierwsze było porażką klubu. Podskakiwała nawet drużynom euro
Czytaj całość
avatar
zbych22
18.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Nie wiem jeszcze co, ale musimy coś zmienić - mówi trener Kazimierz Moskal.Stały jego tekst we wszystkich klubach,które do tej pory trenował. Gdy obejmował pudło trenera pisałem,że to jest tota Czytaj całość
avatar
Endrju nikolson
18.09.2024
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
harry potter ma zgnić w 2 lidze tfuuu 
avatar
Magistro
18.09.2024
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Tak się kończy jak klubem rządzą bandziory