Zaskakujące doniesienia obiegły media w poniedziałek (23 września). "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że Zbigniew Boniek jest jednym z kandydatów do objęcia stanowiska dyrektora generalnego w AS Roma (więcej przeczytasz TUTAJ).
W ekipie "Giallorossich" sprawy nie mają się najlepiej. Do tego stopnia, iż klub opuściła Lina Souloukou, która pełniła wspomnianą funkcję. A przecież jeszcze kilka dni temu zwolniony został dotychczasowy szkoleniowiec - Daniele De Rossi.
Zbigniew Boniek miałby pomóc w ustabilizowaniu całej sytuacji. Czy jest w ogóle temat zatrudnienia byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej w AS Roma? Sam 68-latek nie ukrywał zaskoczenia takimi doniesieniami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Nic na ten temat mi nie wiadomo. Jestem w Pradze i z nikim nie rozmawiałem. Jest to w pewnym sensie przyjemne, że widzą mnie i cytują jako jedną z czterech kandydatur - powiedział popularny "Zibi" na kanale "Prawda Futbolu".
Gdyby doszło do rozmów pomiędzy stronami, wiceprezydent UEFA myślałby o innej funkcji. - Oczywiście ja się sam nie zaproponowałem, do nikogo nie zadzwoniłem czy prosiłem i w ogóle nie wydaje mi się, żeby moim marzeniem było zostać dyrektorem generalnym - podkreślił.
- Bardziej podobałoby mi się - nie mogę kupić Romy, bo mnie na to nie stać - ale być właśnie właścicielem lub zajmować się tą przestrzenią sportową - dodał.