Wojciech Grzyb: Piłka jest brutalna

- A wy znowu o tym samym - zirytował się Wojciech Grzyb, gdy kolejny raz wypomniano mu fakt, że piłkarze Ruchu przegrali mecz z zespołem z czuba ligowej tabeli. - Widocznie nie potrafimy z nimi na razie grać - dodał były kapitan 14-krotnych mistrzów Polski.

Nie udało się piłkarzom Ruchu sprawić niespodzianki i pokonać na własnym stadionie Wisły Kraków. Chorzowianie, mimo prowadzenia, w ostatnich 30 minutach nie potrafili utrzymać skromnej zaliczki. Jednak z tak grającym po przerwie przeciwnikiem mało kto byłby w stanie uzyskać korzystny rezultat. - Czasami piłka jest brutalna - skomentował Wojciech Grzyb. - Gdyby porównać ostatni mecz Wisły z Odrą do tego z nami, to były to dwa zupełnie inne pojedynki - przekonywał wychowanek Niebieskich, który zirytował się, gdy przypomniano mu, iż zespół Ruchu przegrał wszystkie spotkania z czołowymi zespołami ekstraklasy. - Na to wychodzi, że nie potrafimy grać z czołówką, przynajmniej na razie. Przypomnę jednak, że za nami dopiero, a może aż pięć przegranych meczów. Taki stan rzeczy może świadczyć o tym, że Ruch nie jest jeszcze zespołem ze ścisłej czołówki. O ile wygrywamy z zespołami o porównywalnym lub trochę wyższym potencjale, to z najlepszymi drużynami nie punktujemy. Mam nadzieję, że inaczej będzie na wiosnę - dodał 34-letni piłkarz.

Przegrana z Wisłą była pierwszą porażką chorzowian na własnym stadionie w bieżących rozgrywkach. - O świetnej serii u siebie zapomnieliśmy już po remisie z Koroną. Takie liczenie to tylko dodatek, gdy się dobrze gra i nie przegrywa na swoim obiekcie - stwierdził pomocnik Niebieskich. - To jednak nie było dla nas najważniejsze. Nie myśleliśmy, czy nasza seria zostanie przerwana po meczu z Wisłą. Chcieliśmy co najmniej zremisować, ale niestety nie udało nam się to - dodał na koniec Wojciech Grzyb.

Źródło artykułu: