Początek sezonu nie był łatwy dla Jakuba Kiwiora. Przed starciem z Paris Saint-Germain wystąpił tylko w dwóch spotkaniach Arsenalu Londyn. Zaliczył 16 minut w Premier League z Manchesterem City (22.09) oraz rozegrał cały mecz w Pucharze Ligi Angielskiej z Boltonem (25.09).
Również rywalizację z PSG rozpoczął na ławce rezerwowych. Na placu gry zameldował się jednak już na samym początku drugiej połowy, zastępując Jurriena Timbera. Zajął miejsce na lewej stronie bloku defensywnego "Kanonierów".
Polak zanotował solidny występ. Regularnie wygrywał pojedynki z atakującymi jego flanką piłkarzami PSG, skutecznie zakładał też pressing. Tak naprawdę popełnił tylko jeden błąd. Przy stałym fragmencie zgubił Joao Nevesa, jednak strzał piłkarza francuskiej drużyny wylądował na poprzeczce. Grę Kiwiora doceniły angielskie media.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
"Wszedł w połowie meczu i wykonał kilka świetnych interwencji defensywnych z lewej obrony" - pisali redaktorzy serwisu goal.com, przyznając mu "siódemkę" w 10-punktowej skali.
Taką samą notę wystawił mu również "The Sun". Jego dziennikarze również pozytywnie ocenili postawę 24-latka w defensywie "Zrobił dokładnie to, czego oczekiwano od niego na lewej obronie. Dobrze poradził sobie z Kangiem-in Lee w polu karnym" - czytamy w uzasadnieniu.
Nieco surowiej na grę Polaka zapatruje się portal football.london. Przyznał on Kiwiorowi "szóstkę". Spowodowane to było problemami, jakie momentami miał on z rozgrywaniem piłki. "Wystarczająco solidny po wejściu na lewą obronę, zwłaszcza w pojedynkach z Hakimim. Nie zawsze jednak radził sobie z piłką przy nodze" - podsumowano.
Arsenal ostatecznie wygrał to spotkanie 2:0. Losy meczu rozstrzygnęły się w pierwszej połowie. W 20. minucie wynik otworzył Kai Havertz, a piętnaście minut później drugą bramkę dołożył Bukayo Saka.