Kolejny niewypał transferowy w Rakowie? "To nie jest łatwa sytuacja"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa / Na zdjęciu: Lazaros Lamprou został nowym zawodnikiem Rakowa Częstochowa
Materiały prasowe / Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa / Na zdjęciu: Lazaros Lamprou został nowym zawodnikiem Rakowa Częstochowa
zdjęcie autora artykułu

Lazaros Labrou to jeden z zawodników sprowadzonych do Rakowa Częstochowa w letnim okienku. Grek dostał kilka szans gry od trenera Marka Papszuna, ale rozczarował. Czy podzieli los innych graczy, którzy spisywali się poniżej oczekiwań?

W trakcie letniego okienka transferowego w Rakowie Częstochowa doszło do rewolucji. Sprowadzono kilkunastu zawodników, ale dwóch z nich już nie ma w klubie. To Kristoffer Klaesson i Vassilis Sourlis, z którymi rozwiązano kontrakty za porozumieniem stron.

Jednym ze sprowadzonych latem zawodników jest Lazaros Lamprou. Młodzieżowy reprezentant Grecji miał rozwinąć się w Rakowie. W klubie liczono, że utalentowany piłkarz błyśnie formą, a częstochowianie zarobią na nim fortunę. Początki Greka nie są jednak udane.

Lamprou dostał cztery szanse gry od trenera Marka Papszuna. Z Cracovią i Górnikiem Zabrze wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Z kolei z Legią Warszawa i Lechią Gdańsk zagrał od pierwszej minuty. W trzech ostatnich spotkaniach nie zagrał. W jednym z nich nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Czy Grek dostanie jeszcze szansę na grę w Rakowie? - Ci zawodnicy, którzy dołączyli ostatnio pokazali, że to jest mit. Jak jest dobry zawodnik, to po prostu wychodzi i gra. Lamprou nie pokazał tego w tych czterech meczach. To nie był dobre występy - powiedział Papszun.

- Cały czas rozmowa o systemie jest rozmową drugorzędną. Liczy się jakość zawodnika, a nie mityczny system i ilość zadań, które trzeba wykonać, by grać - dodał szkoleniowiec.

Lamprou czeka rywalizacja o miejsce w składzie, a nie jest ona łatwa, bo na jego pozycję jest aż pięciu zawodników. Oprócz Greka są to Ivi Lopez, Jesus Diaz, Michael Ameyaw i Adriano Amorim.

- Ta rywalizacja jest bardzo duża, bo doszedł Ivi Lopez. On przegrywał rywalizację, ale wydaje się, że wrócił i ma duże szanse na granie. Do tego jest Ameyaw, Amorim, Diaz. Dla Lamprou to nie jest łatwa sytuacja, ale jest w rywalizacji. Trenuje i jeśli będzie prezentował odpowiednią dyspozycję to dostanie szansę - ocenił Papszun.

Wszystko wskazuje więc na to, że Grek nie podzieli losu Klaessona i Sourlisa i może być spokojny o swoją przyszłość w klubie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty