Dla szkoleniowca czerwono-biało-czerwonych znacznie większą rolę od jednostek odgrywa cały zespół, co podkreśla niemal na każdej konferencji prasowej. Na spotkaniu z przedstawicielami mediów padło jednak pytanie o Jakuba Sypka i jego rolę.
- Od samego początku można na niego liczyć. Z tym, że niektórzy - bo nie tyczy się to tylko Kuby - gdy skupiali się bardziej na tym, żeby grać, a nie na wygrywaniu przez drużynę, mieli wahania formy. Jeżeli zawodnik patrzy wąsko, koncentrując się tylko na wywalczeniu miejsca w składzie, to cierpi na tym zarówno zespół, jak i sam piłkarz. Patrząc z indywidualnej perspektywy zawodnika, najważniejsze są działania, które najlepiej pasują drużynie. Nie zawsze coś spektakularnego będzie jej służyć, choć to jest zawsze w cenie. Najistotniejsze jest utrzymanie stałego, równego poziomu - odpowiedział w swoim stylu trener Daniel Myśliwiec.
- Wracając do Sypka: oprócz trzymania tego poziomu dał też w meczu w Gdańsku coś ekstra - wygrywał dryblingi, miał kilka momentów, po których mogliśmy zdobyć bramkę przy lepszym wypełnieniu pola karnego. Podsumowując, na pewno był to dobry występ i miejmy nadzieję, że to jest absolutne minimum, które będzie prezentował on oraz pozostali skrzydłowi - ocenił szkoleniowiec Widzewa Łódź.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
W piątek widzewiacy podejmą 15. zespół tabeli PKO Ekstraklasy - Koronę Kielce. Sami zajmują szóstą pozycję i uchodzą za faworytów tego starcia. Szczególnie, że w tym sezonie u siebie nie przegrali. Ba, z czterech meczów wygrali trzy, a jeden zremisowali.
- Korona na pewno ma pomysł na grę. Widać, że trener Jacek Zieliński szuka optymalnego ustawienia, choć wydaje się, że to obecne będzie do jakiegoś momentu wiążące. Trener stara się w nie wkomponować odpowiednie jednostki. Zaliczyli jednak pewną anomalię w meczu z Radomiakiem w Radomiu, natomiast z Lechem Poznań - mimo, iż wynik był dla nich niekorzystny - widać było, że wiedzą, co chcą grać. Są mocni i agresywni w pressingu, a do tego umieli strategicznie wycofać się na swoją połowę, żeby kontrolować przestrzeń, szczególnie za swoimi plecami. Wiele dobrego można powiedzieć o Koronie. Na pewno więcej niż to, co pokazuje tabela - uważa Myśliwiec.
Zespół z Łodzi traci zaledwie pięć punktów do wicelidera - Jagiellonii Białystok, a cztery do trzeciego Rakowa Częstochowa oraz czwartej Cracovii. A czego brakuje ekipie z al. Piłsudskiego do tego, by walczyć o mistrzostwo kraju?
- Walka o mistrzostwo jeszcze się nie skończyła i cały czas mamy na nie szansę. Mam nadzieję, że widać w naszych poczynaniach to, że w każdym spotkaniu walczymy o zwycięstwo. A wygrywając każdy kolejny mecz to mogłoby wystarczyć do mistrzostwa - uśmiechał się trener Widzewa.
Później już jednak przeszedł do odpowiedzi "na poważnie": - Owszem, mamy duży niedosyt po meczach w Katowicach i Gdańsku. Ale w szerszej perspektywie można zauważyć, że w poprzednim sezonie niejedno takie starcie przegrywaliśmy, a teraz do końca mieliśmy piłkę meczową na swojej stopie. Dla mnie istotne jest to, że pomimo, iż drużyna - choć nie osiąga jeszcze swojego maksimum skuteczności, którą można mierzyć punktami - jest dojrzalsza i bardziej świadoma tego, co może nam dawać zwycięstwa - oznajmił.
- A czego nam brakuje? Musimy mieć konkret w polu karnym. W pierwszej i drugiej tercji boiska jesteśmy dobrze zorganizowani i popełniamy mniej błędów, a te w trzeciej tercji - bliżej bramki przeciwnika - są kluczowe. Tam w ostatnim meczu rozbiliśmy bank, jeśli chodzi o przygotowanie do finalnego podania. Jeśli będziemy w tym tak powtarzalni, jak w dwóch innych, powinniśmy zdobywać jeszcze więcej punktów. Mając poczucie, że spokojnie mogliśmy odnieść zwycięstwo, doliczając te oczka, które wypuściliśmy, można by patrzeć inaczej na tabelę - odpowiedział.
Mecz Widzew Łódź - Korona Kielce zaplanowano na godzinę 20:30 w piątek, 4 października. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.