Na taki dzień fani polskiej piłki nożnej czekali lata. Po wielu nieudanych sezonach klubów z PKO Ekstraklasy w rozgrywkach międzynarodowych, w czwartek środowisko mogło być dumne z osiągniętych wyników przez Legię Warszawa i Jagiellonię Białystok w rozgrywkach Ligi Konferencji.
Jako pierwsi swój mecz rozegrali piłkarze ze stołecznego klubu. Podopieczni Goncalo Feio mierzyli się na własnym stadionie ze znacznie wyżej notowanym Realem Betis. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 1:0 dla Wojskowych, a autorem bramki był Steve Kapuadi w 23. minucie.
O 21:00 rywalizację na wyjeździe rozpoczął mistrz Polski z Białegostoku. Jagiellonia także miała bardzo trudne zadanie, bo mierzyła się z FC Kopenhagą, czyli z etatowym uczestnikiem Ligi Mistrzów ostatnich lat. W 97. minucie żółto-czerwoni wyszarpali zwycięstwo i triumfowali 2:1.
ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne
Zarówno starcie Legii, jaki i Jagiellonii transmitowane było przez Polsat Sport, który ma wyłączne prawa do tych rozgrywek w naszym kraju. Oba mecze można było obejrzeć na kodowanych kanałach nadawcy, czyli Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2.
Uwagę na ten fakt zwrócił były szef TVP Sport Marek Szkolnikowski. Na platformie X zauważył, że jest to niewytłumaczalne, aby takie mecze nie były transmitowane w ogólnodostępnych kanałach, a takie mecze to powinno być święto polskiej piłki.
"Legia wygrywa z Betisem, Jagiellonia wyszarpuje zwycięstwo w ostatnich sekundach w Kopenhadze. Brak transmisji w kanałach ogólnodostępnych jest niewytłumaczalny. To powinno być święto i promocja polskiej piłki." - napisał Szkolnikowski.
Za czasów prezesury Szkolnikowskiego, TVP Sport pozyskiwało sublicencję na mecze polskich drużyn w europejskich pucharach i transmitowane one były na ogólnopolskich kanałach telewizyjnych.
Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok kolejne mecze w europejskich pucharach rozegrają za dwa tygodnie 24 października. Ich rywalami odpowiednio będą serbskie TSC i mołdawskie Petrocub.