Media: Jacek Magiera dostał ultimatum. "Jeszcze nic się nie skończyło"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Jacek Magiera

- Jak ktoś spuści głowę, to go kopnę w d*** i odeślę do domu - mówił trener Jacek Magiera po kolejnym przegranym meczu przez Śląsk Wrocław. "Kanał Sportowy" informuje, że szkoleniowiec otrzymał ultimatum od władz klubu.

Śląsk Wrocław pozostaje jedynym zespołem bez zwycięstwa w PKO Ekstraklasie w sezonie 2024/25. W niedzielne popołudnie drużyna Jacka Magiery przegrała z Cracovią 2:4, mimo iż w 8. minucie było już 2:0 (----> RELACJA).

- Jest to trudne do wytłumaczenia. Po rzucie karnym drużyna straciła pewność siebie. Cracovia zaatakowała wysoko i mieliśmy problem, żeby podaniami wychodzić na połowę przeciwnika. Przy wyniku 2:1 i 2:2 było zbyt mało zawodników, którzy wzięliby na siebie ciężar gry i chcieli grać w piłkę. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy na całkowite wyczyszczenie głów - mówił trener Magiera na konferencji prasowej.

Cztery punkty w dziewięciu meczach to wynik beznadziejny, a przypomnijmy, że mówimy o wicemistrzu Polski. Oczywiście Śląsk ma jeszcze dwa spotkania zaległe, natomiast patrząc na formę drużyny wrocławscy kibice nie mają zbyt wielu powodów do optymizmu.

- Tu jeszcze nic się nie skończyło. 11. kolejka. Ktoś ma spuszczać głowę? W życiu. Jak ktoś spuści głowę, to go kopnę w d*** i odeślę do domu. To jest piłka nożna, męska gra i jedziemy - grzmiał trener Magiera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Nad trenerem Magierą znajdują się ciemne chmury. Jak wynika z informacji "Kanału Sportowego", szkoleniowiec otrzymał ultimatum. Po przerwie reprezentacyjnej Śląsk zagra z GKS-em Katowice i Stalą Mielec. Jeśli poprawie nie ulegnie styl gry oraz wyniki, to Magiera straci pracę.

W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania z prezesem Patrykiem Załęcznym i dyrektorem sportowym Davidem Baldą.

- Wracam do Wrocławia w środę i na pewno się spotkamy. Nie wiem jeszcze w jakim gronie, czy ja, prezes i dyrektor sportowy, czy może z kimś jeszcze. Zobaczymy - powiedział Magiera.

Problem w tym, że zmiana trenera może nic nie dać. Z wicemistrzowskiego Śląska nic już nie zostało. Odeszli m.in. Erik Exposito, Patrick Olsen, Nahuel Leiva. Nie sprowadzono w ich miejsce nikogo wartościowego i dlatego drużyna w tym momencie wygląda tak, jak wygląda.

- Od czego trzeba zacząć? Wyczyścić głowy, wyrzucić z niej wszystkie śmieci i zacząć budować od nowa pewność siebie. Żeby robić wielkie rzeczy, najpierw nauczmy się robić te małe: przerwijmy akcję, podajmy na pięć metrów, jeśli nie potrafimy na dwadzieścia pięć. Oddajmy sześć strzałów na bramkę, jeśli nie potrafimy dwadzieścia. Tą metodą, krok po kroku będziemy starali się wprowadzić model naprawczy w tej drużynie - przyznał trener Magiera.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty