Osiem bezpośrednich starć, jednak do tej pory zaledwie jedno w meczach międzypaństwowych. Choć Robert Lewandowski i Cristiano Ronaldo często mierzyli się ze sobą w rozgrywkach klubowych, w barwach narodowych jedyny raz spotkali się na boisku w pamiętnym ćwierćfinale EURO 2016.
Osiem lat po meczu w Marsylii Lewandowski będzie miał wreszcie okazję do rewanżu. W sobotę na PGE Narodowym dojdzie do starcia dwóch futbolowych gigantów, którzy pomimo upływu lat nadal są największymi gwiazdami swoich reprezentacji.
A już kilka lat temu mogli grać ze sobą w jednej drużynie.
"Musisz z nami grać"
- Po meczu podeszli do mnie i powiedzieli: musisz tu z nami grać - wspominał kilka lat temu Lewandowski sytuację z Santiago Bernabeu (w kwietniu 2017 roku), gdy właśnie Cristiano Ronaldo z Sergio Ramosem próbowali namawiać go do gry w barwach Realu Madryt. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów sezonu 2016/2017 Królewscy wyeliminowali wtedy Bayern Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł
Wtedy jednak Polak czuł się na tyle dobrze w Bawarii, że nie miał ochoty na transfer. Choć o jego możliwym transferze do Bayernu rozpisywały się media na całym świecie. Chcieli go kibice Realu, piłkarze Realu, a także prezes Florentino Perez.
- Jestem w jednym z najlepszych klubów na świecie i wiem, że mogę być tu szczęśliwy - powiedział jednak "Lewy". Do La Liga trafił dopiero w 2022 roku, i to do ekipy największego rywala Królewskich. Od dwóch lat Polak odpowiada za strzelanie goli dla FC Barcelony.
Zresztą, Ronaldo i Real Madryt to historia nieaktualna już od 2018 roku.
Ambicja prowadzi do łez
Portugalczyk nie gra już nawet w Europie. Po przygodach z Juventusem i ponownych występach w Manchesterze United, przed rokiem Ronaldo zdecydował się przyjąć lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej. Klub Al-Nassr płaci mu niewyobrażalne pieniądze, ponoć 200 mln euro za sezon.
Ronaldo nie spędza jednak całych dni na liczeniu monet w swoim skarbcu. Grę w piłkę wciąż traktuje poważnie - w pierwszym pełnym sezonie strzelił dla swojego klubu aż 41 bramek. I nadal przeżywa porażki. Gdy w tegorocznym finale krajowego pucharu jego drużyna przegrała z rzutach karnych z Al Hilal, cały świat ponownie zobaczył jego łzy.
Puchar Króla dla
— Polsat Sport (@polsatsport) May 31, 2024
I te łzy po porażce w finale...
@MatiStefanik @KoltonRoman pic.twitter.com/U9JhwgJ6As
Zresztą, podobne obrazki widzieliśmy podczas tegorocznego EURO 2024, gdy zmarnował rzut karny w meczu 1/8 finału ze Słowenią. Gdy cała drużyna słuchała trenera Roberto Martineza przed drugą częścią dogrywki, Ronaldo płakał.
Lewy z uznaniem o Ronaldo
Właśnie determinacja Ronaldo jest tym, czym Portugalczyk najbardziej imponuje choćby Robertowi Lewandowskiemu. Polak został zapytany o rywala podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. I nie krył dla niego podziwu.
- Najbardziej imponuje mi to, że mu się naprawdę chce, pomimo faktu, że osiągnął w piłce wszystko. Ma 39 lat, a cały czas widać u niego ambicję, do tego fizycznie wygląda dobrze. On pewnie jest wyjątkiem, a takich wyjątków jest niewiele - powiedział.
- Myślę, że tysiące albo miliony piłkarzy chciałoby podążyć tą ścieżką albo przynajmniej spróbować, a z drugiej strony zdają sobie sprawę, że nie jest to takie łatwe. Doszedł do poziomu nieosiągalnego dla wielu zawodników. Wiem co osiągnął, czego dokonał i jak zmienił historię futbolu - kontynuował "Lewy".
Co ciekawe, dla wielu przykładem w tych samych kwestiach może być także nasz rodak, który jest od Ronaldo tylko trzy lata młodszy. I ta sama ambicja sprawia, że jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców La Liga.
Starcie gigantów
Mimo 39 lat Ronaldo nie zamierza kończyć gry w reprezentacji Portugalii, z kolei Roberto Martinez ani myśli z niego rezygnować. Choć wspomniane EURO 2024 zakończyło się niepowodzeniem zarówno dla tamtejszej kadry (porażka w ćwierćfinale z Francją), jak i dla CR7 (0 goli), napastnik wciąż może być dla Selecao kluczowy.
Przykład? W pierwszych dwóch kolejkach Ligi Narodów Portugalia wygrała z Chorwacją i Szkocją, oba mecze w stosunku 2:1. Kto w obu spotkaniach strzelał gole? Cristiano Ronaldo, który w drugim starciu zdobył decydującą bramkę na dwie minuty przed końcem. I znów został bohaterem.
Kto będzie bohaterem w sobotę na PGE Narodowym? Tak jak wspominaliśmy na wstępie, do tej pory obaj mierzyli się ze sobą osiem razy. Lepszy bilans posiada CR7, który wygrywał trzykrotnie, dwukrotnie był remis, drużyna Lewandowskiego dwa razy schodziła z boiska w roli zwycięzców.
Jednak w statystykach bramek lepszy jest RL9, który strzelił 7 bramek. Cristiano Ronaldo pięć.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty