Stracił w oczach Probierza. Wkrótce może zmienić klub

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Patryk Peda
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Patryk Peda

Patryk Peda swego czasu niespodziewanie otrzymał powołanie od Michała Probierza, ale po rozegraniu trzech meczów zniknął z jego radaru. Obrońca ma problemy z regularną grą w US Palermo i zdaniem włoskich mediów zimą może zmienić klub.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy Michał Probierz powołał Patryka Pedę, wiele osób było zaskoczonych jego decyzją. Obrońca rozegrał trzy mecze dla reprezentacji Polski, w tym dwa w podstawowym składzie przy okazji eliminacji do Euro 2024.

Później jednak defensor zniknął z radaru naszego selekcjonera i występował jedynie w kadrze U-21. Obecnie nie ma co liczyć na powołanie do pierwszej drużyny, bo po powrocie z wypożyczenia nie gra. Od początku sezonu zanotował tylko jeden występ w pierwszym składzie US Palermo i to w Pucharze Włoch.

W poniedziałek (14 października) podczas konferencji prasowej Probierz odniósł się nawet do krytyki dotyczącej powołania wówczas Pedy. - Akurat czytam, że Peda jest ofiarą Probierza. Odniosę się - on nie jest moją ofiarą, bo grał za mojej kadencji w reprezentacji i w klubie. Miał zmienić klub i to się nie udało, więc trudno, żeby grał w reprezentacji. Występuje w młodzieżowej drużynie narodowej. Przykład Maxiego Oyedele pokazuje, że warto wrócić do Ekstraklasy. Być może to dobry moment na powrót i regularną grę - stwierdził selekcjoner.

Niewykluczone, że obrońca wkrótce właśnie zmieni barwy klubowe. Zdaniem "Giornale di Sicilia" Peda, który latem łączony był z Motorem Lublin czy Lechią Gdańsk, w zimę może dojść do transferu czasowego.

Wobec tego Polak miałby trafić na półroczne wypożyczenie do innego zespołu. Na ten moment jednak niewiadomą pozostaje, jaki kierunek może obrać 22-latek, który po transferze ze SPAL do US Palermo nie może liczyć na regularną grę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty