Piotr Zieliński musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu urazu. Po zakończeniu meczu zaznaczył, że poczuł dyskomfort mięśniowy i ma nadzieję, że to nic groźnego. Reprezentacja Polski w pierwszej połowie straciła trzy bramki w siedem minut. Do tej sytuacji odniósł się pomocnik Interu Mediolan.
- To jest niewytłumaczalne. Nic nie wskazywało na to, że tak się może zdarzyć, ponieważ dobrze zaczęliśmy ten mecz. Po zdobyciu bramki nie powinniśmy cofać się do obrony. Gole dla Chorwatów padały zbyt łatwo - zaznaczył.
Zawodnik zauważył także w rozmowie z TVP Sport, że kadra może więcej zyskać grając wyższym pressingiem. Jego zdaniem ten element gry we wtorkowy wieczór dał nam wiele korzyści.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
- Przede wszystkim w drugiej połowie bardziej naciskaliśmy na reprezentację Chorwacji i odbieraliśmy piłkę już na jej połowie. To zdecydowanie na plus, było też kilka ciekawych, składnych akcji - powiedział Zieliński.
Po raz kolejny w zespole Biało-Czerwonych dobrze wyglądała współpraca piłkarza mistrzów Włoch z Kacprem Urbańskim. Jej efektem była pierwsza bramka dla Polski, przy której asystował gracz Bolonii, chwalony przez Zielińskiego.
- Ma fantastyczne umiejętności i bardzo dużą jakość. To będzie klasowy piłkarz. Da tej reprezentacji wiele dobrego, robi to już w tak młodym wieku. Oby więcej takich zawodników trafiało do kadry - stwierdził.
Po remisie z Chorwacją reprezentacja Polski zajmuje 3. miejsce w grupie Ligi Narodów UEFA z dorobkiem czterech punktów.