W trakcie i po meczu Polska - Chorwacja nazwisko Pawła Dawidowicza było odmieniane przez wszystkie przypadku. 29-latek zaprezentował się katastrofalnie i maczał palce przy każdej z trzech straconych bramek przez naszą reprezentację.
Nie bez powodu został bardzo surowo oceniony za ten występ (----> ZOBACZ), choć... spędził na murawie tylko nieco ponad pół godziny.
W pewnym momencie Dawidowicz poprosił o zmianę i w 38. minucie opuścił boisko. Zmienił go Kamil Piątkowski i zaprezentował się o niebo lepiej.
- Odnowił mu się wcześniejszy uraz i nie wygląda to dobrze - już te słowa Michała Probierza z konferencji prasowej nie wróżyły nic dobrego.
W kolejnych godzinach z Włoch zaczęły napływać kolejne informacje i w czwartek Hellas Verna potwierdził, że Dawidowicz doznał kontuzji drugiego stopnia prawego mięśnia prostego uda.
Nie sprecyzowano dokładnie ile potrwa przerwa w grze (początkowo mówiło się o przynajmniej pięciu tygodniach), natomiast bardzo wątpliwe, by Dawidowicz był do dyspozycji selekcjonera na najbliższe zgrupowanie (rozpocznie się 11 listopada), podczas którego Polacy zagrają w Lidze Narodów z Portugalią i Szkocją.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)