Marcin Bułka: 7 (skala 1-10, ocena wyjściowa: 6). Bez większych szans przy golach rywali. W pierwszej połowie Chorwacji oddali trzy strzały i zdobyli trzy bramki, ale nie można go winić za kapitulacje. W drugiej połowie za to koledzy z obrony zadbali o to, by mógł się wykazać i potwierdził klasę. Zwłaszcza interwencjami przy "spadającym liściu" Modricia i "główce" Budimira z bliska. Przy stanie 2:3 utrzymał zespół w grze. Podał tlen, a koledzy z pola wzięli głęboki oddech.
Paweł Dawidowicz: 2. Sabotażysta. To po jego "główce" Sosa wyrównał, ale o ile to była głównie pechowa interwencja, to przy golu na 1:3 popełnił boiskowy kryminał, zaliczając asystę drugiego stopnia. Zagrał do rywala i straciliśmy gola. Zresztą, przy bramce na 1:2 rywale wzięli go na karuzelę. Probierz prowadzi selekcję negatywną przed el. MŚ 2026. Po takim dwumeczu w wykonaniu Dawidowicza, i biorąc pod uwagę jego podatność na kontuzje, czego kolejny dowód we wtorek dostaliśmy, nazwisko 29-latka selekcjoner powinien wykreślić z notesu.
Jan Bednarek: 5. Z jednej strony jego zasługą jest to, że Matanović był najsłabszym spośród Chorwatów. To od jego odbioru zaczęła się akcja na 1:0. Pozbierał się po fatalnym występie przeciwko Portugalii (1:3). Z drugiej strony, fakt jest taki, że kierowana przez niego defensywa pozwoliła Chorwatom na ostrzał bramki Bułki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Jakub Kiwior: 4. Był zaprzeczeniem określenia "obrońca" - lepiej wyglądał z przodu, z piłką przy nodze, niż w fazie defensywnej, gdy musiał bronić i choćby przeszkadzać rywalom. Nie stanowił dla Chorwatów żadnej przeszkody. Aż dziw, że momentami piłkarz z Premier League i Ligi Mistrzów nie wiedział, co się dzieje wokół niego. Na obronę miejsca w składzie ma tylko to, że nie był… gorszy od Dawidowicza, a jego błędy nie miały konsekwencji.
Jakub Kamiński: 4. To jego kolejna szansa na powrót do reprezentacji i kolejna niewykorzystana. Zostawiał Dawidowicza samemu sobie, lepiej rozumiał się z Piątkowskim. Niby miał udział przy bramce Zalewskiego na 2:3, ale tylko błędowi Chorwata zawdzięczamy to, że podanie "Kamyka" doszło do strzelca. Sam za to zmarnował dwie okazje bramkowe, w tym jedną bardzo dobrą. Jeśli miał przekonać do siebie Probierza, to tego nie zrobił.
Sebastian Szymański: 6. To po jego bezmyślnym faulu w 19. minucie Chorwaci wyrównali. Zrehabilitował się kapitalnym golem na 3:3, gdy z chirurgiczną precyzją ulokował piłkę w bramce Livakovicia. Między tymi momentami nie można się przyczepić do jego gry, ale też... nie bardzo jest za co go chwalić.
Jakub Moder: 6. W poszukiwaniu "6" selekcjoner wrócił do niego i nie był to najgorszy pomysł. Nie jest to pozycja Modera, ale nie można powiedzieć, by 25-latek zawiódł. Trzymał pozycję, asekurował kolegów, czytał grę. Tylko czy "nie zawiódł" to trochę nie za mało na tak odpowiedzialną pozycję?
Piotr Zieliński: 8. Pod nieobecność Lewandowskiego nie miał wymówek i musiał wejść w buty lidera i dał radę. Dał prowadzenie, a potem przechytrzył Modricia, czym uratował akcję na 2:3. Wciąż w reprezentacji jest piłkarzem momentów, ale to, co w chwilach przebłysku robi z piłką, jest prawdziwą sztuką. Cieszy, że z Urbańskim łączy go złota nić porozumienia.
Nicola Zalewski: 7. Tym razem nie imponował szarżami, ale mogła się podobać jego współpraca z Urbańskim, Zielińskim i Kiwiorem, co świadczy o jego dojrzałości. Temu ostatniemu dużo pomagał w obronie. Świetnie wykończył akcję na 2:3. Potwierdził, że jest jednym z liderów tej reprezentacji. Nawet, gdy ma problemy w klubie.
Kacper Urbański: 7. Skąd on się wziął?! Gra, jakby wychował się w Rio de Janeiro i dnie spędzał na Copacabanie, a nie w Gdańsku. Świetnie współpracował z Zielińskim, a jego asysta do starszego kolegi była najwyższej próby. Potwierdził, że zasługuje na grę od pierwszego gwizdka.
Karol Świderski: 3. Wyglądał, jakby miał jet lag po locie z USA. Problem w tym, że przyleciał do Polski ponad tydzień temu, więc niestety tym usprawiedliwieniem nie może się zasłonić… Gubił piłkę, napędzał kontry Chorwatów. Zagrał tak, jakby występ w tym meczu wygrał w loterii dla kibiców. Takie błędy nie przystoją napastnikowi reprezentacji Polski.
Rezerwowi:
Kamil Piątkowski: 7. Drugi po Moderze nieoczywisty wygrany tego meczu. Pokazał Probierzowi, że ten nie musi być zakładnikiem Dawidowicza. Dość powiedzieć, że jego stroną Chorwaci Polsce nie zagrozili ani razu. Ponadto to po jego długim podaniu Szymański wyrównał.
Robert Lewandowski, Michael Ameyaw, Maximillian Oyedele i Bartosz Kapustka: bez oceny. Grali zbyt krótko, by ich ocenić. "Lewy" dał bardzo dobrą zmianę. To po jego podaniu Szymański wyrównał, a potem za faul na nim z boiska wyleciał Livaković.
ALE POWIEDZCIE MI DLACZEGO KIEDY NIE GRA LEWY PILKI PODAJA DO PRZODU -CALA EKIPA
A JAK JEST LEWY COFAJA....?