Ostatnie tygodnie zdecydowanie nie były spokojne w Legii Warszawa. Słaba postawa w lidze spowodowała multum spekulacji na temat Goncalo Feio i jego dalszej pracy w stołecznym klubie. Ostatecznie Portugalczyk otrzymał zaufanie i - przynajmniej na razie - nie zostanie zwolniony.
- Moje odczucia nie są zbyt istotne. Dla mnie liczy się to, co rzeczywiście się działo. Mieliśmy dobre rozmowy z zarządem, z dyrektorem sportowym, z drużyną. Kontynuujemy naszą pracę - powiedział Feio na konferencji prasowej.
- Cieszę się, że jesteśmy razem. Cieszę się, że drużyna po raz kolejny pokazała, że jest za mną i za sztabem. Tylko wspólnie możemy poprawić naszą sytuację w lidze. Cokolwiek bym tu nie powiedział, to nie jest istotne. Musimy przemawiać na boisku, a nie na konferencjach - komentował trener Legii.
- Jeżeli osoby decyzyjne w Legii będą miały odczucie, że trener jest problemem, to zostanie mi to zaakceptować. Oczywiście moja optyka jest nieco inna. I tyle - przyznał Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej Legia rozegra w piątek w Gdańsku przeciwko Lechii, która też ma swoje problemy. Tam na włosku wisi posada trenera Szymona Grabowskiego, więc jest coś, co łączy obu szkoleniowców.
Z tą różnicą, że w Gdańsku murem za trenerem stoją kibice. W Warszawie wygląda to nieco inaczej - tam chcą głowy zarówno Feio, jak i dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego.
Jednak co by się nie działo, Legia będzie faworytem piątkowego starcia.
- Spodziewam się przeciwnika podwójnie zmotywowanego i ciężko pracującego. Trudne momenty łączą grupy i mobilizują ludzi - mówi trener Feio.
- Lechia to drużyna, która chce grać w piłkę. Mają w środku pola Antona Carenkę, Iwana Żelizkę, Rifeta Kapicia. To zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę, jeśli da im się trochę przestrzeni. Musimy wejść na swój dobry poziom, żeby być dobrą drużyną - podsumował trener Feio.
Początek meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa w piątek o godz. 20.30.