Lille OSC przystąpiło do środowego spotkania po tym, jak w poprzedniej kolejce Ligi Mistrzów francuski zespół niespodziewanie pokonał Real Madryt (1:0).
W odmiennych humorach potyczkę rozpoczęli piłkarze Atletico Madryt, którzy trzy tygodnie temu ponieśli bolesną porażkę z Benficą (0:4). Tym razem mogli jednak mogli liczyć na rywali, którzy wyciągnęli do nich pomocną dłoń.
W 8. minucie zmagań miejsce miała kuriozalna sytuacja. Ousmane Toure przed własnym polem karnym chciał zagrać piłkę do bramkarza, ale zrobił to zdecydowanie zbyt lekko. Takie błędy na tym poziomie słono kosztują.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Z prezentu skorzystał Julian Alvarez, który nie miał żadnego problemu z pokonaniem bramkarza. Więcej goli w pierwszej odsłonie już nie padło i gospodarze schodzili na przerwę przy korzystnym wyniku.
Przyjezdni odrobili jednak straty, zdobyli trzy bramki i pokonali faworyzowanych przeciwników 3:1. Przed tym meczem obie drużyny miały w dorobku po trzy punkty. Lille zdobyło je w starciu z Realem Madryt, a Atletico pokonało wcześniej RB Lipsk (2:1).