Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów przyniosła wiele zmian - nie tylko w formacie. Rozgrywki po kilku latach wróciły bowiem do Canal Plus. Umowa pomiędzy stronami obowiązuje przez trzy sezony (więcej przeczytasz TUTAJ).
Swój kawałek tortu otrzymała również Telewizja Polska, która wykupiła sublicencję. - Zaczniemy już od pierwszej kolejki fazy ligowej, poprzez nową rundę barażową, fazę pucharową aż do wielkiego finału - ogłosił szef TVP Sport, Jakub Kwiatkowski, pod koniec sierpnia.
Huczne zapowiedzi były chyba jednak przesadzone. Szczególnie, patrząc na kulisy. Przedstawił je portal "Weszło". Według informacji tamtejszych dziennikarzy, publiczny nadawca zapłacił za prawa aż 13,5 mln euro (ok. 58,5 mln zł).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
Aczkolwiek, Telewizja Polska może pokazywać jedynie spotkania drugiego, a nie pierwszego wyboru. Przez to, w poprzednią środę (23 października), transmitowała bój pomiędzy RB Lipsk a Liverpoolem (0:1), zamiast hitu FC Barcelona - Bayern Monachium (4:1).
W poprzednich kolejkach kibice mogli zobaczyć również nieco mniej atrakcyjne starcia. Mowa o meczach Club Brugge - Borussia Dortmund czy Aston Villa - Bayern Monachium.
Inaczej wygląda to w przypadku PKO Ekstraklasy. TVP za prawa do transmitowania najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju przez trzy lata płaci 39,5 mln zł rocznie. W umowie jest zapis o pokazywaniu dwóch spotkań pierwszego wyboru, szesnastu drugiego i szesnastu trzeciego przez cały sezon.