Z 1:3 na 3:3! Rollercoaster w meczu Piasta z Lechią!

PAP / Jarek Praszkiewicz
PAP / Jarek Praszkiewicz

Co to był za mecz! Lechia Gdańsk prowadziła w Gliwicach już 3:1, ale Piast wziął się do roboty i zdołał wyrównać. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3, więc inauguracja 13. kolejki PKO Ekstraklasy przyniosła ogrom emocji.

Piast Gliwice jest w tym sezonie niezwykle chimeryczny. Z jednej strony był najdłużej niepokonaną drużyną w PKO Ekstraklasie, wygrał na wyjazdach z Legią Warszawa i Rakowem Częstochowa, ale potrafił też skompromitować się w Mielcu czy ostatnio zanotować serię trzech porażek. Przerwana została dopiero w poprzedniej kolejce w Kielcach.

Początek sezonu wlał zatem nadzieje w serca kibiców, bo gliwiczanie utrzymywali się na podium albo w jego okolicach. Ostatnie tygodnie ostudziły jednak dużo głów i obecnie Piast plasuje się w środku stawki i bardzo nieśmiało może spoglądać w górę.

Lechia Gdańsk notuje natomiast bolesny powrót do elity. Na pierwsze zwycięstwo beniaminek czekał aż do początku września, kiedy to wygrał w Zabrzu. Następnie pokonał u siebie Radomiaka Radom, ale to tyle z pozytywów. Od tamtego czasu gdańszczanie zanotowali trzy porażki, remis i wstydliwe odpadnięcie z Pucharu Polski z drugoligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki. W lidze ekipa z Pomorza otwiera strefę spadkową, tracąc przy tym mnóstwo goli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "kradzież" w końcówce meczu. Co tam się działo!

Faworytem byli niebiesko-czerwoni, więc logika Ekstraklasy znowu dała o sobie znać. I to błyskawicznie, bo już w 4. minucie. Na bramkę Frantiska Placha szarżował Camilo Mena, który wpadł w pole karne. Tam próbował zatrzymać go debiutujący w Piaście Miguel Nobrega, ale zrobił to źle i faulował rywala. Sędzia słusznie wskazał na "wapno", a do piłki podszedł sam poszkodowany. Golkiper gospodarzy wyczuł jego intencje, miał futbolówkę na rękach, lecz ostatecznie biało-zieloni objęli szybkie prowadzenie.

Przez kolejne długie minuty Piast bił głową w gdański mur. Przyjezdni mądrze się bronili, a Ślązacy nie potrafili w żadnym stopniu im zagrozić. Mało tego, sami narażali się na kontry. Gdy wydawało się, że do szatni z prowadzeniem zejdzie Lechia, to gliwiczanie się obudzili i przeprowadzili koronkową akcję na małej przestrzeni. W jej końcowej fazie Michał Chrapek posłał prostopadłe podanie w pole karne, Jorge Felix urwał się obrońcom i mocnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka doprowadził do wyrównania.

Tuż po zmianie stron Lechia ponownie wyszła na prowadzenie. Mena posłał prostopadłą piłkę do Bohdana Wjunnyka, a ten w sytuacji sam na sam nie miał problemów z pokonaniem Placha. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a powinno być 1:3. Tym razem Mena wbiegł w pole karne, minął już bramkarza, ale za bardzo wyrzucił się do boku i nie zdołał trafić do pustej siatki.

W 51. minucie kolejną stuprocentową okazję mieli goście. Po rzucie rożnym dla Piastunek gdańszczanie, a w zasadzie Mena, ruszył do przodu, przebiegł ponad połowę boiska i stanął oko w oko z Plachem. Słowak świetnie jednak interweniował i uratował skórę kolegom.

Niespełna kwadrans później już nic nie uratowało fatalnych w defensywie miejscowych. Kontrę Lechii rozpoczął... Maciej Rosołek beznadziejnym zagraniem w polu karnym rywala, beniaminek błyskawicznie przeniósł akcję na drugą stronę boiska. Louis D'Arrigo, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku najpierw trafił w Nobregę, który zdecydowanie debiutu nie zaliczy do udanych, by po chwili poprawić z odbitej piłki niemal w okienko.

Piast natychmiastowo złapał jednak kontakt. Felix dopadł do odbitej futbolówki na osiemnastym metrze i huknął na bramkę. Szymon Weirauch nawet nie drgnął, a Hiszpan zapisał na swoim koncie dublet. Kilkadziesiąt sekund później powinno być 3:3! Arkadiusz Pyrka zagrał płasko w pole karne, Miłosz Szczepański przytomnie przepuścił piłkę do nabiegającego Rosołka, który od razu uderzył, ale tym razem Lechię uratował refleks Weiraucha.

W 81. minucie było już 3:3! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową zgrywał Fabian Piasecki, ta trafiła pod nogi Rosołka, który pazernie ją zaatakował i zdołał strzelić. Futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do siatki tuż przy słupku.

Więcej emocji już w tym meczu nie uświadczyliśmy, więc Piast zremisował z Lechią 3:3. Żadna ze stron z tego wyniku zadowolona do końca być nie może. Gliwiczanie liczyli na pełną pulę i pościg za czołówką, a przyjezdni prowadzili już 3:1 i mogli odnieść niezwykle cenne zwycięstwo, które pomogłoby w ucieczce ze strefy spadkowej.

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 3:3 (1:1)
0:1 - Camilo Mena 4' (k.)
1:1 - Jorge Felix 43'
1:2 - Bohdan Wjunnyk 46'
1:3 - Louis D'Arrigo 63'
2:3 - Jorge Felix 66'
3:3 - Maciej Rosołek 81'

Składy:
Piast Gliwice:

Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Miguel Nobrega (70' Miguel Munoz), Tomas Huk, Igor Drapiński (60' Jakub Lewicki) - Michał Chrapek, Grzegorz Tomasiewicz - Maciej Rosołek, Miłosz Szczepański (70' Damian Kądzior), Jorge Felix (90' Tomasz Mokwa) - Andreas Katsantonis (60' Fabian Piasecki).

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Andrei Chindris, Elias Olsson, Conrado - Iwan Żelizko - Camilo Mena (56' Kacper Sezonienko), Rifet Kapić, Anton Carenko (61' Louis D'Arrigo), Maksym Chłań - Bohdan Wjunnyk (78' Tomasz Wójtowicz).

Żółte kartki: Huk, Munoz (Piast) oraz Kapić, Żelizko (Lechia).
Sędzia:

Paweł Raczkowski (Warszawa).

--> Lech Poznań mógł stracić trenera. Chciała go mocna reprezentacja
--> Gorzka prawda o Legii Warszawa

Komentarze (1)
avatar
Gregorius07
25.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Zawracają nam głowę pierdołami, a po cichu doprowadzają firmy do upadłości i wyprzedają za bezcen ukrom! Właśnie zrobili to z Ursusem, a to tylko początek. Po roku mamy to, co było powszechne p Czytaj całość