Emiliano Martinez, zawodnik Aston Villi i reprezentacji Argentyny, ponownie zdobył prestiżowe Trofeum Lwa Jaszyna, zostając uznanym za najlepszego bramkarza świata. Wyróżnienie to otrzymał dzięki swoim wybitnym występom, w tym triumfowi w Copa America. W ubiegłym roku pokonał Edersona z Manchesteru City, a tym razem wyprzedził Unai Simona z Athletic Bilbao.
- To dla mnie ogromne wyróżnienie. Zawsze marzyłem o tym, by zagrać choć jeden mecz w reprezentacji. Jako młody chłopak przyjechałem do Anglii, do Aston Villi. Wygranie tego trofeum raz było dla mnie zaszczytem, a zdobycie go po raz drugi to coś, w co nie mogę uwierzyć. To honor dla mojej rodziny i przyjaciół - powiedział, cytowany przez "Metro".
Martinez jest znany ze swojej ekspresywnej postawy zarówno na boisku, jak i poza nim, często prowokując rywali i kibiców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "kradzież" w końcówce meczu. Co tam się działo!
- Czasami, gdy jesteś na boisku, zachowujesz się tak, jakbyś chciał wygrać mecz za wszelką cenę. Poza boiskiem jestem dumnym mężem i bratem. W Aston Villi chcemy po prostu nadal się rozwijać - przyznał.
32-letni bramkarz nie jest ulubieńcem francuskich kibiców. Podczas odbierania nagrody na ceremonii Złotej Piłki w Paryżu został wygwizdany przez fanów. Niechęć ta wynika z jego zachowania podczas finału mistrzostw świata w 2022 roku.
Podczas ceremonii wręczenia Złotej Rękawicy wykonał nieprzyzwoity gest, a w szatni świętował, drwiąc z Kyliana Mbappe. Nawet w trakcie parady w Argentynie trzymał lalkę z twarzą francuskiego piłkarza.
Jego prowokacje wywołały negatywny odbiór we Francji, co potwierdziła reakcja kibiców w Paryżu. Mimo to Martinez skupia się na dalszym rozwoju swojej kariery i osiągnięciach z klubem oraz reprezentacją, nie zwracając uwagi na kierowane w jego kierunku gwizdy i negatywne komentarze.