W bieżącym sezonie Michał Pulkowski w pełnym wymiarze czasowym wystąpił jedynie w inaugurującym rozgrywki pojedynku z Wisłą Kraków. W pozostałych meczach pomocnik Niebieskich zasiadał najczęściej na ławce rezerwowych, na boisku pojawiając się w końcówkach spotkań. Niewiele wskazuje na to, aby w spotkaniu z Piastem Gliwice sytuacja miała ulec zmianie mimo że w ostatnich pojedynkach ze słabszej strony prezentowali się, zarówno defensywny pomocnik Grzegorz Baran, jak i odpowiedzialny za konstruowanie akcji ofensywnych Gabor Straka. "Pulo" nie narzeka na swój los i zapowiada walkę o grę w pierwszym składzie swojego zespołu.
W ubiegłorocznym pojedynku Ruchu z Piastem w Wodzisławiu Pulkowski wszedł na plac gry w końcówce spotkania, ale nie pomógł drużynie w przechyleniu szali zwycięstwa na korzyść Niebieskich. - Byliśmy drużyną lepszą, ale nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i". Mieliśmy kilka okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy i wywalczyliśmy remis - wspomina bezbramkowy remis 30-letni piłkarz, który żałuje, że spotkanie derbowe nie odbędzie się na stadionie w Gliwicach. - Porównując mecze rozgrywane z Piastem w Wodzisławiu, a w Gliwicach z jest różnica. Wiem, bo grałem na obu stadionach przeciwko temu zespołowi - stwierdza pomocnik Niebieskich. - W meczu z Piastem chcemy zdobyć trzy punkty i przypieczętować dobre półrocze w naszym wykonaniu. Przy sprzyjających wynikach może się okazać, że przedłużoną rundę również zakończymy na podium - dodaje.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn, przy Cichej Niebiescy pokonali zespół prowadzony przez Dariusza Fornalaka 2:0. Przed rewanżowym pojedynkiem przewaga psychologiczna będzie po stronie gości. Jednak Michał Pulkowski nie lekceważy niżej notowanego rywala. - Na mecz z nami na pewno bardzo się zmobilizują. Latem spotkanie z Ruchem im nie wyszło, trener miał do nich wiele pretensji i zapewne będą chcieli się zrewanżować za zasłużoną porażkę na naszym obiekcie - tłumaczy 30-letni piłkarz, którego zdaniem o obliczu gliwiczan decyduje przede wszystkim jeden zawodnik. - Dużą rolę w tym zespole odgrywa Sebastian Olszar, który wrócił do składu Piasta na mecz z Lechem. Drużyna z Gliwic z tym piłkarzem, a bez niego to dwie różne jedenastki. Poza tym nasz najbliższy przeciwnik jest zespołem nieobliczalnym. Potrafią zagrać świetnie, a w kolejnym pojedynku oddają mecz bez walki - kończy doświadczony pomocnik Ruchu.