Przed własną publicznością Legia Warszawa urządziła sobie trening strzelecki. Gospodarze zwłaszcza w drugiej połowie wrzucili wyższy bieg i finalnie pokonali Dinamo Mińsk 4:0. Po dwie bramki na swoim koncie zapisali Luquinhas oraz Marc Gual.
Podopieczni Goncalo Feio wygrali kolejny już mecz w ramach Ligi Konferencji i zasłużyli na pochwały. Eksperci za pośrednictwem portalu X podsumowali udany występ w wykonaniu "Wojskowych".
"Liga Konferencji to najlepsze co mogło się przytrafić polskim klubom. Rywale w zasięgu, dużo punktów rankingowych do zdobycia, realna szansa na grę na wiosnę i to w dużo większym wymiarze niż pożegnalny dwumecz" - skomentował Marek Szkolnikowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
"Mamy lidera, w Warszawie mamy lidera" - doping z Żylety na meczu Ligi Konferencji Europy. Sceny przy Ł3" - relacjonował Tomasz Dębek.
Jak na razie Legia nie ma sobie równych. "Legia Warszawa liderem Ligi Konferencji. Dumnie to brzmi dla polskiej piłki, ale i zasłużenie. Dynamo perfekcyjnie odprawione. Była pewność, kontrola, dominacja, gole oraz czyste konto. I są punkty do rankingu. Trudno było chcieć czegoś więcej od tego meczu" - stwierdził Piotr Kamieniecki.
Warszawianie mają na rozkładzie kolejnego rywala. "No i ponownie - brawo Legia. O to chodzi w takich meczach w pucharach" - skwitował Jakub Seweryn.
"Liga Konferencji to najbardziej propolski wynalazek od czasu wynalezienia Polski" - żartował Leszek Milewski.
"4:0, Jeszcze dwie bramki dla Legii i Dinamo poprosi o azyl" - napisał Zbigniew Mroziński jeszcze w trakcie spotkania.
Bartosz Adamski był pod wrażeniem: "Ale się bawi Legia w drugiej połowie. Aż miło popatrzeć".
Hiszpan był jednym z bohaterów meczu. "Marc Gual tym wykorzystanym rzutem karnym wyrównał swój dorobek bramkowy z okresu gry w Jadze. Tylko 31 meczów więcej mu to zajęło (w Jadze - 40)" - wyliczył Michał Zachodny.