W takim stanie zostawili szatnię. Gorąco po meczu

Twitter / Emanuel Rosu / szatnia reprezentacji Kosowa
Twitter / Emanuel Rosu / szatnia reprezentacji Kosowa

Piłkarze Kosowa przy okazji meczu z Rumunią odmówili kontynuowania gry i zeszli do szatni. W sieci pojawiło się nagranie, które dokładnie pokazuje, w jakim stanie zawodnicy zostawili to pomieszczenie.

W tym artykule dowiesz się o:

Ciąg dalszy skandalu przy okazji meczu Rumunia - Kosowo. Na jaw wychodzą nowe fakty. Przypomnijmy, że drużyna przyjezdna odmówiła kontynuowania gry po tym, jak z trybun docierały do nich okrzyki kibiców: "Serbia, Serbia".

Kosowo, pomimo proklamowania niepodległości, jest według Serbii integralną częścią jej terytorium, stanowiąc Prowincję Autonomiczną Kosowo i Metochia. Granica obydwu państw jest uznawana za tymczasową administracyjną linię graniczną.

Wspomniane okrzyki na tyle rozwścieczyły reprezentantów Kosowa, że ci zeszli do szatni i odmówili dokończenia spotkania. Zamiast tego zawodnicy... zamówili sobie jedzenie i ogrzewali się w ciepłym pomieszczeniu.

ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne

A wszystko to w momencie, gdy reprezentanci Rumunii czekali na nich na mrozie, aż wrócą na boisko. Nic takiego nie nastąpiło. Mało tego, zawodnicy z Kosowa, gdy już wyjeżdżali ze stadionu, nie posprzątali po sobie szatni.

Do sieci trafiło nagranie autorstwa Emanuela Rosu, rumuńskiego dziennikarza. Ten pokazał, w jakim stanie (tragicznym) Kosowianie pozostawili po sobie szatnię (nagranie wideo możesz zobaczyć na końcu artykułu).

Dodajmy, że w momencie przerwania meczu (był już doliczony czas gry) utrzymywał się bezbramkowy remis.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty