Biało-Czerwoni w Portugalii zaliczyli bardzo bolesne potknięcie. Reprezentacja Polski została rozbita przez gospodarzy 1:5 i w najbliższy poniedziałek powalczą o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów UEFA.
Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego funkcję kapitana drużyny narodowej sprawuje Piotr Zieliński. Doświadczony kadrowicz na niedzielnej konferencji prasowej został zapytany o wspólne zdjęcie z Cristiano Ronaldo.
- Wyglądało to tak, że podeszliśmy z Nicolą, poprosiliśmy o zdjęcie i sobie je zrobiliśmy. Nie miał z tym problemu ani Cristiano, ani my. Nie widzę tutaj żadnego problemu i tyle w tym temacie - skwitował Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne
30-latek razem z Nicolą Zalewskim po wysoko przegranym meczu poprosili Ronaldo o zdjęcie, co odbiło się szerokim echem. Niemniej jednak Zieliński nie przejmuje się krytycznymi głosami.
- Mnie to nie interesuje, co tam się dzieje w mediach. Dla mnie Cristiano Ronaldo jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, w historii. Miałem taką ochotę, zrobiłem sobie zdjęcie i tyle. Czemu nie wypada? Uważam, że przegraliśmy mecz, ale co, mam się schować w kącie czy jak? - dodał.
Zieliński krótko odniósł się także do słów Jacka Bąka, który w rozmowie z WP SportoweFakty mocno skrytykował go i Zalewskiego: - Ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania. Nie uważam, żebym zrobił coś złego i pozostawię to bez komentarza.
Po obiecującej pierwszej połowie spotkania wyjazdowego z Portugalią, reprezentacja Polski niespodziewanie wpadła w dołek. W konsekwencji Marcin Bułka musiał aż pięciokrotnie wyciągać piłkę z siatki.
- Każdy wiedział, co ma wykonywać. W drugą połowę weszliśmy troszkę gorzej, z mniejszą determinacją, agresywnością niż w pierwszej. Ustawienie nie miało większego znaczenia. Na pewno musimy lepiej wchodzić wchodzić w drugą połowę po tak dobrej pierwszej, gdzie stworzyliśmy sobie 3-4 klarowne sytuacje z Portugalią. Musimy je jakoś wykorzystać, żeby otworzyć wynik spotkania i wyjść na prowadzenie. Jeżeli tego nie robimy, to później są ciężary. Portugalia zmieniła jednego zawodnika, który okazał się kluczowym, bo Vitinha wszedł i od razu odmienił grę Portugalczyków - przyznał.
- Uważam, że stać nas na grę z najlepszymi reprezentacjami. Pokazujemy to momentami, a żeby osiągać pozytywne rezultaty z nimi, to musimy wykorzystywać sytuacje, które stwarzamy. Wtedy te mecze będą zupełnie inaczej wyglądały. Jeżeli stwarzasz sobie 4-5 sytuacji z Portugalią, to musisz ten wynik otworzyć. Uważam, że mamy na tyle jakości, żeby móc rywalizować z takimi zespołami - nadmienił.
W trakcie piątkowego spotkania doszło do zamieszania przy linii bocznej. Karol Świderski w drugiej połowie był gotowy do wejścia na boisko, lecz okazało się, że nie został wpisany do protokołu meczowego. Zieliński stanął w obronie kierownika kadry.
- Z naszej strony Łukasz (Gawrjołek - przyp. red.) ma pełne wsparcie, zaufanie. Jest to bardzo dobry człowiek i z pełnym zrozumieniem podeszliśmy do tej sytuacji. Każdemu może przytrafić się taki błąd. Jesteśmy ze sobą na dobre i na złe - oświadczył.
Zieliński zapewnił, że drużyna będzie chciała zrehabilitować się w nadchodzącym starciu ze Szkocją. Priorytetem reprezentantów Polski jest utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA.
- Atmosfera jest dobra. Z chłopakami, że ten wynik w Portugalii był negatywny, ale zdajemy sobie sprawę, przed jakim meczem jesteśmy. Wszyscy są zwarci i gotowi, żeby w meczu ze Szkocja pokazać swoją jakość, wygrać i utrzymać się w tej dywizji. Właśnie w poniedziałek chcemy tę reakcję pokazać w postaci zwycięstwa. Myślę, że musimy zrobić wszystko, żeby wygrać to spotkanie w dobrym stylu, zakończyć tę dywizję na trzecim miejscu i później powalczyć, żeby w niej zostać - powiedział.
Przed poniedziałkowym meczem (godz. 20:45) Zieliński docenił klasę dwóch reprezentantów Szkocji. Kadrowicz zdążył poznać Billy'ego Gilmoura oraz Scotta McTominaya na boiskach Serie A.
- Na pewno Billy Gilmour i Scott McTominay są świetnymi zawodnikami. Bardzo dobrze wkomponowali się w Serie A. Przed samym zgrupowaniem mieliśmy okazję grać między sobą i widziałem ich w akcji. To dwaj kluczowi piłkarze w reprezentacji Szkocji, na których trzeba bardzo uważać. Są dobrze wyszkoleni techniczne, a Scott McTominay ma świetne warunki fizyczne. Super wchodzi w pole karne, piłka go szuka, strzela dużo goli. Musimy być bardzo uważni na niego i Billy'ego - przestrzegł kapitan.