Pod koniec ubiegłego tygodnia portal emkielce.pl poinformował, że Korona Kielce ma zaległości względem zawodników. Drużyna nie otrzymała wypłat za wrzesień, a klub tłumaczył się oczekiwaniem na drugą transzę środków z tytułu praw telewizyjnych.
Piłkarze otrzymali zapewnienie, że zaległości zostaną uregulowane do końca tygodnia, ale ostatecznie wszystko zostało przesunięte o kilka dni.
Wreszcie w poniedziałek Korona poinformowała, że otrzymała pieniądze od Ekstraklasy i niezwłocznie wypłaciła wszelkie zaległości zawodnikom pierwszej i drugiej drużyny, pracownikom klubu, a także akademii.
Klub się pochwalił, że zrobił coś, co powinno być na porządku dziennym. To tak, jakby kierowca autobusu kazał sobie bić brawo za każdym razem, gdy zatrzymuje się na przystanku i otwiera drzwi pasażerom.
Problemy Korony polega na tym, że transze z Ekstraklasy nie będą wpływać na konto co miesiąc. Zresztą sprawy organizacyjne to nie jedyne zmartwienie klubowych działaczy. Po piętnastu kolejkach Korona zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli i widmo spadku realnie zagląda im w oczy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów