Dotkliwą porażkę z Portugalią w Porto 1:5 będzie trudno wymazać z pamięci. Polacy nie mają natomiast czasu na rozpaczanie, bo przed nimi mecz o wszystko. Na zakończenie fazy grupowej Ligi Narodów Biało-Czerwoni zagrają ze Szkocją.
Potrzebujemy co najmniej remisu, żeby nie spaść do dywizji B i zachować miejsce w barażach (więcej -> TUTAJ). - Każdy z reprezentantów Polski przeżywa w trakcie swojej kariery różne momenty, takie jak zwycięstwa i porażki. Cała sztuka polega na tym, żeby pozbierać się po meczu w Porto, wyciągnąć wnioski i z dobrym pomysłem wyjść na mecz ze Szkocją. Pamiętajmy, że w Glasgow wygraliśmy szczęśliwie, strzelając bramkę z rzutu karnego w 97. minucie - mówi WP SportoweFakty Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski.
- Gdyby stało się inaczej, znaleźlibyśmy się w bardzo trudnym położeniu. Szkocja przystępowałaby do tego spotkania z pięcioma punktami, a my dwoma. Przed nami na pewno niełatwe zadanie. Rywale są na fali wznoszącej. Dobrze, że gramy w Warszawie, to duży atut. Drużyna musi natomiast się pozbierać. W trzech poprzednich spotkaniach straciła 11 bramek - dodaje strzelec 20 goli dla kadry narodowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ trafienie w Meksyku! Trafiła z ponad 40 metrów
Obawia się Szkotów. Doradza Probierzowi
Jakie są największe bolączki Polaków przed zbliżającym się meczem o wszystko? - Przede wszystkim przestałbym mówić o ofensywnej grze. Trzeba myśleć również o defensywie. Ten zespół musi zacząć grać rozsądnie. Zawodnicy powinni skupić się na obronie. Aspekty gry z tyłu i zabezpieczenia bramki pozostawiają wiele do życzenia - wylicza Dziekanowski.
Szkoci w ostatnim czasie prezentują się bardzo solidnie. W poprzedniej kolejce pokonali u siebie Chorwację 1:0. Wcześniej na własnym terenie zremisowali bezbramkowo z Portugalią. - Ten zespół składa się z dobrych zawodników, którzy wiedzą, że bieganiem, determinacją i nieustępliwością są w stanie sprawić niespodziankę i dostać się do baraży. Podchodzą bardzo racjonalnie do swoich umiejętności. Chciałbym, żeby trener Probierz stworzył zespół radzący sobie w obronie - mówi był piłkarz między innymi Legii Warszawa.
- Prosiłbym również o lepszy wybór. Bereszyński zagrał świetne 30 minut, a wcześniej przyjeżdżał na kadrę i nie wchodził nawet na minuty. Mogę tylko mieć nadzieję, że trener Probierz na Szkocję wybierze najlepszych zawodników, zamiast wymyślać kontrowersyjne wybory - kontynuuje Dziekanowski.
Plaga kontuzji
Jeszcze przed zgrupowaniem Polacy stracili Roberta Lewandowskiego, który boryka się z urazem pleców. Kontuzji na rozgrzewce w Porto nabawił się także Sebastian Szymański, który walczy z czasem, żeby zagrać w następnym meczu. Na domiar złego pierwszej połowy z Portugalią nie dokończył Bartosz Bereszyński. Przedwcześnie plac gry musiał opuścić również Jan Bednarek, a po meczu dyskomfort zaczął odczuwać Taras Romanczuk.
Michał Probierz przede wszystkim będzie miał problem z doborem obrońców na najbliższe spotkanie, a przecież obrona i tak do naszych silnych stron nie należy. - Ci zawodnicy stracili w ostatnich meczach 11 bramek. Szkoci również strzelali nam dwukrotnie. Trener Probierz powinien więcej uwagi poświęcić defensorom i pomocnikom, którzy powinni umiejętnie zachowywać się na własnej połowie - mówi Dziekanowski.
- Gdy Portugalia gra słabo, a my dobrze, jest wynik 0:0. Gdy sytuacja się odwraca, przegrywamy 1:5. To mówi samo za siebie - dodaje ekspert.
Mecz o być albo nie być dla Probierza?
Nawet jeśli pokonamy Szkotów, utrzymanie w dywizji A będziemy musieli wywalczyć w barażach. - Jesteśmy w smutnej sytuacji. Nie wykorzystaliśmy szansy, by wygrać u siebie z Chorwacją. Z Portugalią straciliśmy 8 bramek, strzelając tylko dwie. Zaskoczyła mnie nominacja dla Wieteski (przyp. red. powołany po kontuzjach Bednarka i Bereszyńskiego), który w ostatnich dwóch miesiącach nie wyszedł nawet na minutę na murawę. Na pewno trener Probierz stoi przed trudnym zadaniem, ale mam nadzieję, że wyciągnie z tej drużyny wszystko, co się da - podkreśla 63-krotny reprezentant Polski.
- Bardzo bym chciał, żeby Polska wygrała. Mam nadzieję, że jeśli trener Probierz nie wystawi najsilniejszej jedenastki i będziemy mieli jakieś mankamenty, kibice pomogą naszej reprezentacji i przynajmniej zremisujemy to spotkanie. Potrzebujemy maksymalnej mobilizacji. Ten mecz może zadecydować, czy trener Probierz pozostanie na stanowisku, czy będzie musiał powiedzieć - dziękuję, ale nie mam pomysłu - dodaje.
"Zachowali się jak zawodnicy San Marino"
Części kibiców i ekspertów nie spodobało się zachowanie Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego (więcej -> TUTAJ). Reprezentanci Polski po wysoko przegranym spotkaniu z Portugalią poprosili o zdjęcie Cristiano Ronaldo.
- Nie widzę tutaj żadnego problemu i tyle w tym temacie. Dla mnie Cristiano Ronaldo jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, w historii. Miałem taką ochotę, zrobiłem sobie zdjęcie i tyle. Czemu nie wypada? - skwitował Zieliński na niedzielnej konferencji prasowej.
Dziekanowski nie gryzł się w język, komentując postępowanie zawodników. - To zachowanie ośmieszające naszych zawodników. Mając w głowie porażkę 1:5 zachowali się jak piłkarze z Andory albo San Marino. Sądzę, że rozum został w szatni, a nogi wyszły. Takich rzeczy się nie robi - podsumowuje Dariusz Dziekanowski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Polska - Szkocja w poniedziałek (17.11 o godz. 20:45). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty. Transmisja w TVP 1 na Pilot WP.[b]
[/b]