Były reprezentant wprost o Probierzu. "Nie spodziewałem się"

Getty Images
Getty Images

Były piłkarz reprezentacji Polski, Tomasz Wałdoch podkreślił, że kluczowym problemem biało-czerwonych jest liczba straconych bramek. Jednocześnie nie widzi potrzeby zmiany selekcjonera przed eliminacjami do mistrzostw świata 2026.

W tym artykule dowiesz się o:

Po zakończonej dla Polski niepowodzeniem Lidze Narodów, w której podopieczni Michała Probierza zajęli ostatnie miejsce w grupie A1 i spadli do niższej dywizji, Tomasz Wałdoch zwrócił uwagę na konieczność poprawy gry defensywnej.

- Największą bolączką naszej reprezentacji jest liczba straconych bramek - powiedział były obrońca Górnika Zabrze i Schalke 04.

W listopadowych meczach reprezentacja Polski uległa Portugalii 1:5 na wyjeździe oraz Szkocji 1:2 w Warszawie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego

- Nie spodziewałem się, że spadniemy. Wydawało mi się, że jednak odpadną Szkoci. Tak się jednak nie stało - przyznał Wałdoch. Dodał, że choć Liga Narodów ma większy prestiż niż mecze towarzyskie, to priorytetem są nadchodzące eliminacje do mistrzostw świata.

Tomasz Wałdoch odniósł się również do kwestii selekcjonera, który nie ma ostatnio dobrej prasy u kibiców.

- Jestem za kontynuacją. Eliminacje do MŚ pokażą, czy rzeczywiście idziemy w dobrym kierunku, czy nie. Żaden selekcjoner, który zastąpi obecnego, nie zagwarantuje, że z tymi zawodnikami osiągnie sukces. Dlatego nie byłoby słuszne, żeby trener musiał odejść - ocenił, wyrażając poparcie dla Michała Probierza.

Michał Probierz objął reprezentację Polski we wrześniu 2023 roku. Od tego czasu prowadził ją w siedemnastu meczach. Tylko w czterech z nich kadrze udało się zachować czyste konto. Te statystyki mogą niepokoić.

Spadek do niższej dywizji Ligi Narodów sprawił, że pojawiło się wiele dyskusji na temat przyszłości Probierza w reprezentacji. Serwis meczyki.pl donosi jednak, że PZPN nie ma zamiaru zmieniać trenera przed startem eliminacji do mistrzostw świata 2026. Rozpoczną się one w marcu przyszłego roku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty