"Katastrofalny". Włosi przejechali się po Polaku

Getty Images / Image Photo Agency / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz
Getty Images / Image Photo Agency / Na zdjęciu: Paweł Dawidowicz

W 13. kolejce włoskiej Serie A pierwszy występ po kontuzji zanotował Paweł Dawidowicz. Jego Hellas Werona przegrał z Interem Mediolan 0:5, a Polak zaprezentował się fatalnie. Nic dziwnego, że bezlitosne były dla niego włoskie media.

W połowie października Paweł Dawidowicz doznał kontuzji, kiedy to reprezentacja Polski rywalizowała z Chorwacją (3:3). Z tego powodu przez ostatni miesiąc Hellas Werona nie mógł liczyć na 29-latka.

23 listopada Polak rozegrał pierwszy mecz po kontuzji. Obrońca wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny na spotkanie 13. kolejki włoskiej Serie A przeciwko broniącemu tytułu Interowi Mediolan.

Już po pierwszej połowie goście prowadzili aż 5:0. Z tego powodu szkoleniowiec gospodarzy w przerwie dokonał czterech zmian, a jednym z zawodników, którzy opuścili boisko był właśnie Dawidowicz. Wówczas na boisku w barwach Interu pojawił się z kolei Piotr Zieliński, lecz po jego wejściu bramki już nie padły.

ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza

Włoskie media, które oceniły piłkarzy występujących w tej rywalizacji, nie pozostawiły suchej nitki na Polaku. "Popełnił błąd w każdym swoim ruchu podczas koszmarnej pierwszej połowy. Napastnicy Nerazzurrich wykorzystali wolne miejsce, pozostawione przez niego i Magnaniego. Został również oszukany przez Bissecka przy piątym golu" - napisał o Dawidowiczu tamtejszy Eurosport, wręczając mu ocenę "4" w skali 1-10, gdzie "1" to najgorsza.

Taką samą notę uzyskał również od portalu L'Interista. "Zapomniał o Correi przy golu na 0:1 i był też katastrofalny przy drugiej bramce. Bisseck zakpił z niego w polu karnym przy piątym golu. Pozostał w szatni niczym pokonany bokser" - czytamy na temat występu Polaka.

Jedynie "3" Dawidowicz otrzymał z kolei od tuttomercatoweb.com. "Szokujący powrót po dwumiesięcznej nieobecności, ciągle dawał się złapać. Ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za co najmniej cztery z pięciu z bramek Nerazzurich. Został zmieniony już po połowie" - podsumowano.

Identyczną notę wręczył mu portal Virgilio Sport. "Gubi Correę w kryciu przy golu na 0:1, a chwilę później oszukał go też Thuram. Pozostawiał zbyt wiele miejsca dla napastników przeciwnika i nigdy nie był odpowiednio blisko Magnaniego" - opisano występ 29-latka.

Komentarze (0)